Wojewoda śląski zdecydował, że odbywającym się w Katowicach Intel Extreme Masters nie będą mogli wejść widzowie. Decyzja zapadła zaledwie 15 godzin przed rozpoczęciem imprezy i ma związek z koronawirusem. Nie wszyscy widzowie IEM jednak przyjęli decyzję ze zrozumieniem. Rano przed Spodkiem zgromadziła się demonstracja.
W związku z epidemią koronawirusa wojewoda Jarosław Wieczorek zdecydował w czwartek, że IEM w Katowicach odbędzie się bez udziału publiczności. „Ze względu na realne zagrożenie epidemiologiczne, po uzyskaniu rekomendacji ze strony głównego inspektora sanitarnego, zdecydowałem się podjąć tę trudną decyzję.” – powiedział wojewoda.
Uczestnicy IEM „szturmują” Spodek
Nie wszyscy fani esportu przyjęli tę decyzję ze zrozumieniem. W piątek około godziny 8:00 rano przed katowickim Spodkiem, w którym odbędzie się IEM, zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Niezadowoleni internauci utworzyli na Facebooku wydarzenie o nazwie „Szturm na Spodek”. Wzięcie w nim udziału zapowiedziało ponad tysiąc osób.
„Jesteśmy tutaj, żeby pokazać, że chcemy wejść na IEM. Chcemy pokazać naszą siłę.” – powiedział w rozmowie z portalem dziennikzachodni.pl uczestnik protestu Tomasz Nowak. „Decyzja zapadła około dwunastu godzin przed rozpoczęciem wydarzenia, kiedy potencjalne osoby zarażone koronawirusem przyjechały już do Katowic, dlatego nie ma ona sensu.” – dodał.
Czytaj także: Szumowski reaguje na wpis Kidawy-Błońskiej. Chodzi o koronawirus
W zeszłym roku IEM w Katowicach zgromadził aż 170 tys. uczestników.
Źr. wp.pl; polsatnews.pl