W ostatnich miesiącach w mediach pojawiały się informacje o ogromnym zadłużeniu Instytutu Lecha Wałęsy. Pomimo toczącego się postępowania egzekucyjnego, spłata zadłużenia nie idzie chyba najlepiej. Jak dotąd zapłacono zaledwie… 32,40 zł.
Gigantyczne zadłużenie Instytutu Lecha Wałęsy wyszło na jaw po pierwszym audycie zleconym przez Jerzego Stępnia. Zadłużenie oszacowano wówczas na ponad 1 milion złotych. Wcześniej miało być jeszcze wyższe, bo miało sięgać aż 1,7 mln zł.
Według doniesień medialnych, w tak wielkie długi Instytut Lecha Wałęsy miał zostać wprowadzony przez byłych prezesów Mieczysława Wachowskiego i Piotra Gulczewskiego.
Jak informuje portal wprost.pl, do długu dochodzi także sprawa willi Narutowicza. Budynek przekazany w 2011 roku dodatkowo obciążył finansowo Instytut Lecha Wałęsy. Zaległości czynszowe w tej sprawie sięgają ponad 400 tysięcy złotych.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
Postępowanie egzekucyjne toczy się w tej sprawie od marca bieżącego roku. Jak wynika z ustaleń gazeta.pl, do tej pory Instytut spłacił jedynie… 32,40 zł. Adam Domiński, prezes Instytutu Lecha Wałęsy, wysłał do Mazowieckiego Zarządu Nieruchomości w Warszawie wniosek o rozłożenie zadłużenia na raty. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Źródło: wprost.pl
Fot.: Youtube/RadioGdansk