Niezwykłą pomysłowością wykazał się 20-latek z Iraku, który przez rzekę San próbował nielegalnie dostać się na teren naszego kraju. Zrobił to jednak w sposób, który zaskoczył strażników granicznych.
20-letni imigrant z Iraku próbował dostać się do Polski. Pomagał mu w tym jego kompan, obywatel Ukrainy. Mężczyźni wpadli na nietypowy pomysł. Uznali bowiem, że przybysz z Bliskiego Wschodu wejdzie na teren naszego kraju pokonując rzekę San. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, w końcu przemytnicze przeprawy przez rzeki to nic nowego, gdyby nie sposób, w jaki miał to zrobić. Mężczyźni… ścięli drzewo, a następnie Irakijczyk przeszedł po nim i w ten sposób przekroczył ukraińsko-polską granicę.
Nietypowa para wpadła podczas rutynowego patrolu oddziału straży granicznej stacjonującego w miejscowości Stuposiany. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzane auto marki volkswagen na polskich tablicach rejestracyjnych. Okazało się, iż jego kierowcą jest Ukrainiec, a tuż obok niego, na siedzeniu pasażera, zobaczyli 20-latka z Iraku. Przybysz nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów. Mężczyzna został zatrzymany.
Czytaj także: Imigranci w Bieszczadach. Zorganizowany proceder
Obywatelowi Iraku za nielegalne przekroczenie granicy wymierzono karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 2 lata, a następnie przekazano stronie ukraińskiej w ramach readmisji.
Wobec obywatela Ukrainy, który udzielił pomocy w nielegalnym przekroczeniu granicy państwowej, również wymierzono karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Ponadto cudzoziemiec otrzymał decyzję o zobowiązaniu do powrotu na terytorium Ukrainy z zakazem wjazdu do Polski i krajów Schengen przez 5 lat.
źródło, fot: strazgraniczna.pl