Awantura w pociągu Wrocław – Warszawa. Klaudia Jachira poinformowała na Facebooku, że została zaczepiona przez łysego mężczyznę z łańcuchem na szyi. – Wy….pierdalaj stąd. Jesteś zwykłą kur…! – krzyczał. Nowa posłanka Koalicji Obywatelskiej podróżowała razem ze swoją mamą.
Klaudia Jachira zamieściła relację z podróży pociągiem z Wrocławia do Warszawy. Jechała razem ze swoją mamą na wtorkowe posiedzenie Sejmu. W pewnym momencie obie poszły po kawę do Warsu. Tam doszło do awantury. Jachira relacjonuje, że zaczepił ją podpity mężczyzna:
– Ty jesteś Jachira?
– Tak – odpowiadam z uśmiechem.
– To wy….pierdalaj stąd. Jesteś zwykłą kur…!
– Jak już, to kur… z immunitetem, więc proszę się uspokoić.
– Nie będę spokojny dla zdrajców ojczyzny. Nie jesteś Polką.
Czytaj także: Klaudia Jachira nie będzie walczyła o zdjęcie krzyża z sali sejmowej. \"Są ważniejsze tematy\
Z relacji posłanki wynika, że sytuacja wyprowadziła z równowagi jej mamę. Kobieta miała zwrócić uwagę agresorowi, że pociąg jest dla wszystkich, a on nie ma prawa się tak zachowywać.
– Powstrzymuję emocje i idę do konduktora zgłosić zajście. Jednak zanim zdecyduję się wezwać policję i zatrzymać pociąg, wracam z konduktorami. Jeśli przeprosi, to nie będziemy wzywać policji – pisze posłanka.
Do zmiany decyzji mieli go namawiać znajomi. Jednak agresor nie dał się podejść. – Prędzej wysiądę w polu niż przeproszę tę zdzi… Jestem dumny z tego co powiedziałem! – powiedział. Wtedy konduktor wezwał policję, a Jachira wróciła na swoje miejsce.
Jak informuje, po chwili człowiek, który ją obraził podszedł do niej razem z kolegą i konduktorami. – Przepraszam, nie powinienem tak się zachowywać. Muszę się nauczyć, że każdy może mieć inne poglądy, pani także. To było bardzo inteligentne, że Pani poszła do Sejmu. Chciałbym, żeby tam zrobiła pani coś dobrego – powiedział.
Jachira o agresywnym mężczyźnie. Łączy go z Marszem Niepodległości?
Posłanka przyjęła przeprosiny mężczyzny i podała mu dłoń. – Nie wiem dlaczego, ale czuję, że on naprawdę zrozumiał to co zrobił i przeprasza szczerze, a nie dlatego, że zagrozili mu policją czy wysiadką. To jest właśnie nauka tolerancji – napisała.
– Może jest nadzieja dla naszego skłóconego narodu, skoro łysy człowiek z łańcuchem na szyi, prawdopodobnie jadący na Marsz Niepodległości, potrafi pogodzić się z tą „złą” Jachirą?Dojeżdżamy do stacji Częstochowa…Czyżby Cud pod Jasną Górą? Jeśli tak, to ja to kupuję, oby było takich jak najwięcej – dodała.
– Wielki szacunek dla konduktorów, którzy zachowali się naprawdę na poziomie – powiedziała posłanka w rozmowie z Fakt24.pl.
Źródło: Facebook, Fakt24.pl