Klaudia Jachira za pośrednictwem mediów społecznościowych odniosła się do zarzutów o popełnienie błędu ortograficznego na transparencie. Posłanka opozycji przekonuje, że wcale nie popełniła pomyłki.
Podczas uroczystości rozwinęła transparent z napisem „krzywoprzysiężca” i skierowała go w stronę Dudy. Wielu zarzuciło jej niestosowność jej zachowania.
Krytycy nazwali zachowanie opozycji, która trzymała nad głowami konstytucję i nie wstawała w kluczowych momentach, happeningiem. Jachira nie zgadza się z takim określeniem. „To nie był happening, ale moje minimum, mój niemy sprzeciw wobec tego, że osoba, która powinna stać przed Trybunałem Stanu za łamanie konstytucji teraz na tę konstytucję przysięga” – podkreśliła później.
Jachira się tłumaczy
Na swoim profilu na Twitterze odniosła się także do oskarżeń o popełnienie błędu ortograficznego. Zamiast napisu „krzywoprzysięzca” na transparencie widniało błędne „krzywoprzysiężca”. Posłanka twierdzi, że to nie jest błąd.
„Prawicowym miłośnikom języka polskiego przypominam, że KRZYWOPRZYSIĘŻCA to stare polskie słowo, jak najbardziej poprawne, ale rzadko używane, bo niewielu jest dzisiaj takich łotrów. Dlatego przestańcie już nudzić i staropolskim obyczajem – pod stół i odszczekać.” – napisała na Twitterze.
Źr. wmeritum.pl; dorzeczy.pl; twitter