Jarosław Jakimowicz omawiał zamieszanie wokół tegorocznego Marszu Niepodległości. Prowadzący program „W kontrze” przyznał wprost, że spodziewa się prowokacji…
Nie milkną echa decyzji sądu dotyczącą „Marszu Niepodległości”. Przypomnijmy, że polecono przywrócić zgodę na zgromadzenie grupy „14 Kobiet z Mostu”. Decyzja sprawia, iż ewentualny Marsz Niepodległości między rondem Dmowskiego a błoniami Stadionu Narodowego będzie nielegalny.
-Do sprawy odnieśli się Jarosław Jakimowicz i Magdalena Ogórek. – Generalnie powiem tak, przeczytałem to (tę wiadomość – red.) wczoraj wieczorem, patrząc czym możemy, bo tak zawsze sobie analizujemy, co może jutro będziemy omawiać i aż pobiegłem do mojej żony. Mówię: zobacz, oni chcą zrobić ustawkę – zdradził w programie „W kontrze” TVP Info.
Jakimowicz przekonuje, że jest mu szkoda uczestników Marszów Niepodległości. – Przecież to nie idą prawicowcy, to nie idzie jakaś prawa strona, to idą obywatele Polski, to idą ci, którzy kochają Polskę, którzy cieszą się tym świętem, naszym krajem. Naprawdę. Nie odnosiłem wrażenia, że to jest święto dla kogoś, dla jakiejś wybranej grupy Polaków, którzy nie wiem – głosują tak albo tak – mówił.
-Naprawdę mogę to z ręką na sercu powiedzieć, że takie miałem wrażenie i tak to wyglądało. Co tutaj się teraz dzieje? Przecież to jest ustawka proszę państwa – dodał.
Swoją opinią w tej sprawie podzieliła się również Magdalena Ogórek. – Bardzo przykro, bo to powinno być święto nas wszystkich i my mamy taką wolę, by to święto tak wyrażać. Chcemy je obchodzić i chcemy machać wtedy biało-czerwonymi flagami – powiedziała.