Myślę, że zwykli ludzie to już nie kumają tego tak naprawdę – mówił Jarosław Jakimowicz o sytuacji w szeregach opozycji. Aktor pojawił się w środę w programie „#Jedziemy” w TVP Info i powiedział, co sądzi o obecnej sytuacji w kraju.
-My musimy poczekać, a PiS musi przegrać samo ze sobą. Musimy przejść przez kryzys grecki, głęboki, gigantyczne bezrobocie, nędzę, brak środków na wypłaty społeczne i emerytury – tłumaczył Jakub Bierzyński, doradca Roberta Biedronia w rozmowie z „Kulturą Liberalną„.
Opinia człowieka związanego z Wiosną wprawiła w zdumienie niejednego obserwatora polskiej sceny politycznej. Nawiązał do niej również Michał Rachoń w swoim programie „#Jedziemy”. – Jak to w ogóle rozumieć? Doradca polityka, który jeszcze kilka miesięcy temu mówił: będę przyszłym premierem, mówi teraz: w tych wyborach w zasadzie powinniśmy przegrać, bo to nam pozwoli w przyszłości wygrać – przypomniał dziennikarz TVP.
Z odpowiedzią pospieszył jeden z jego gości. – Myślę, że zwykli ludzie to już nie kumają tego tak naprawdę. Bo wiemy, że jest ten kryzys wizerunkowy opozycji od dłuższego czasu, a teraz widać również strukturalny – powiedział Jarosław Jakimowicz.
Zdaniem aktora, nad kryzysem w szeregach opozycji czuwa Grzegorz Schetyna. To on odpowiada za obecną sytuację. Jakimowicz posłużył się zaskakującym przykładem. – Ja mam takie wrażenie, że pan Schetyna zabiera ich [opozycję – red.] na takiego banana na jeziorze. On tym bananem zapala i jak widzi, że ktoś się mocniej trzyma to podkręca jeszcze na heblu i ktoś spada, jak kaczka po tej wodzie – zauważył.
Potem się zatrzymuje i wszyscy robią taki ładny gest – w tym momencie pokazał przybijanie rąk – oni tak zrobią i jest wspaniale. No Rysiek Petru już zniknął, więc już jest pod wodą – dodał.
Źródło: TVP Info, „Kultura Liberalna”