Polski napastnik Jakub Świerczok zdecydowanie nie będzie miło wspominał spotkania 1. rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Jego Łudogorec Razgrad przegrał rewanżowe spotkanie 2:3 a Polak nie wykorzystał rzutu karnego.
Po porażce 1:2 w pierwszym meczu Łudogorec Razgrad miał trudne zadanie przed rewanżem z Ferencvarosem Budapeszt. Tym bardziej, że przeciwnicy z Węgier spotkanie rozpoczęli od dwóch ciosów – w 17. i 21. minucie. Jednak w 24. minucie na listę strzelców wpisał się Georgi Terziew i wydawało się, że bułgarska drużyna będzie w stanie nawiązać walkę.
Szansa na wyrównanie pojawiła się w 29. minucie gdy sędzia podyktował rzut karny dla zespołu z Razgradu. Do piłki podszedł Jakub Świerczok, który chciał skompromitować bramkarza rywali i wykonać rzut karny z tzw. „podcinki”. Niestety, zdecydowanie nie wyszło. Bramkarz obronił strzał Polaka, któremu nie udało się doprowadzić do wyrównania.
W drugiej połowie obie drużyny strzeliły jeszcze po jednej bramce. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 dla węgierskiej drużyny i to ona awansowała do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.
Czytaj także: Krzysztof Piątek podbił internet. Wziął udział w challengu [WIDEO]
Źr.: YouTube/Gollardo