Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski, skomentował debiut Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Legendarny golkiper polskiej kadry uważa, że były opiekun Wisły Płock udowodnił coś poprzedniego szkoleniowcowi biało-czerwonych, Adamowi Nawałce.
Tomaszewski skomentował wczorajszy mecz Włochy-Polska w rozmowie z portalem SportoweFakty. Były bramkarz biało-czerwonych nie mógł się nachwalić Jerzego Brzęczka, który – w jego opinii – wreszcie w pełni wykorzystał Piotra Zielińskiego, bohatera wczorajszego meczu.
„Udowodnił Adamowi Nawałce i „wielkim ekspertom”, którzy nie mają pojęcia o zawodowej piłce, że Zieliński nie jest żadnym pomocnikiem. Dlatego, że nie potrafi grać w defensywie i wystawianie go na środku pomocy było samobójstwem. Straciliśmy w eliminacjach 14 bramek i na mistrzostwach świata 5. Przez dwa lata mówiłem, że pozycja Zielińskiego jest za Lewandowskim. Jak było w meczu z Japonią? Jak było dzisiaj?” – powiedział.
Tomaszewski przyznaje również, że Brzęczek udowodnił Nawałce, iż reprezentacja Polski nie może grać trójką w obronie, a właśnie to ustawienie preferował poprzedni selekcjoner podczas nieudanego dla nas mundialu w Rosji. Były reprezentant Polski uważa, że gdyby w trakcie turnieju Nawałka zdecydował się na grę czwórką obrońców, wówczas mielibyśmy szansę wyjść z grupy i podczas MŚ odegrać znacznie większą rolę.
„Brzęczek, niestety udowodnił Adamowi Nawałce – mówię to ze łzami w oczach – że gdyby zagrał ustawieniem 4-4-2 na mundialu, wyszlibyśmy z grupy i gralibyśmy z Anglikami. Kto wie, czy nie doszlibyśmy do półfinału” – powiedział popularny „Tomek”.