Podczas briefingu prasowego europoseł Janusz Korwin-Mikke odniósł się do projektu PiS-u dotyczącego zmian w sądownictwie. Wprowadzana nowela ustawy o KRS przewiduje między innymi powstanie w Radzie dwóch izb oraz wygaszenie kadencji jej 15 członków-sędziów. Ich następców miałby wybierać Sejm.
Prezes partii Wolność powiedział: Gdy byłem w sejmowej komisji konstytucyjnej, zwracałem uwagę, że sformułowania tego typu, że Polska jest demokratycznym państwem prawa, sprawiają potworne problemy.
Europoseł Korwin-Mikke wyjaśnił: Trzeba zdecydować, czy Polska jest krajem demokratycznym i wykonuje się wolę ludu, czy jest państwem prawa i wykonuje się przepisy prawa.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– Rzeczywiście, w tej chwili od prawie roku mamy problem, który właśnie z tego wyniknął. Wolność jako partia prawicowa opowiada się zdecydowanie przeciwko demokracji, a za rządami prawa. Mamy nadzieję, że rządy prawa jednak przetrwają ten zmasowany atak demokratów spod znaku PiS-u – powiedział. Prezes Korwin-Mikke zwracał uwagę: To nie KOD broni demokracji, tylko PiS broni demokracji, czyli zasady, że jak się ma większość, to można robić wszystko.
W drugiej części konferencji prezes Janusz Korwin-Mikke odniósł się do pytania jednej z dziennikarek. Reporterka zwróciła uwagę, że prezes Wolności otrzymał zaproszenie do rosyjskiej ambasady w związku z obchodzonym 9 maja w Rosji Dniem Zwycięstwa, jednak z niego nie skorzystał.
– Dostałem zaproszenie, które ma chwalić zwycięstwo narodu sowieckiego. Otóż, ja nie znam narodu sowieckiego, nie wiem, co to jest. Znam ewentualnie narody Związku Sowieckiego, znam naród rosyjski, gruziński i inne, natomiast nie znam narodu sowieckiego. W związku z tym nie mam zamiaru święcić tryumfu narodu sowieckiego, bo z punktu widzenia Polski tryumf narodu sowieckiego to nie było nic dobrego.
Źródło: inf. prasowa