Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, udzielił wywiadu tygodnikowi „Do Rzeczy”. W trakcie rozmowy odniósł się m.in. do sporu Polska-Izrael oraz zarzutów o krzewienie w Polsce neofaszyzmu, które kierowane są pod adresem jego partii.
Kaczyński uważa, że Polska przez wiele lat nie potrafiła zbudować opowieści o swojej historii, która następnie mogłaby zostać „sprzedana światu”. Przez lata nie robiliśmy tego, co należało, czyli nie odwoływaliśmy się do złego sumienia zachodnich sojuszników. Pamiętam, jak w 1991 r. wicekanclerz i minister spraw zagranicznych Austrii, jeden z nielicznych wtedy na Zachodzie życzliwych nam polityków, radził mi, byśmy wykorzystywali to, że zachodnie kraje mają wobec nas nieczyste sumienie. Mówił, że to potężna broń w polityce. Tymczasem u nas zaczęto wzbudzać wyrzuty sumienia, ale u Polaków – powiedział prezes PiS.
Lider partii rządzącej dodał, że w jego opinii dla nowelizacji ustawy o IPN warto było nadszarpnąć dobre relacje z Izraelem i USA. Polityk uważa bowiem, że do tej pory nasz kraj nie miał żadnej polityki historycznej, której uprawianie dbałoby o ochronę dobrego imienia Polski. Trzeba było od czegoś zacząć – powiedział.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Kaczyński podkreśla, że ustawa już przyniosła pierwsze efekty. Prezes PiS dodał, że ma na myśli rozpowszechnianie kłamliwego określenia „polskie obozy zagłady”. Przekaz, że to nie były polskie obozy, tylko niemieckie, był dosyć intensywnie upowszechniany (…). Cała poważna prasa odnotowała, że nie było „polskich obozów”. Coś się zatem ruszyło – ocenił.
Kaczyński przyznał, że Polska nie wypiera się, iż przedstawiciele naszego narodu mordowali Żydów. Dodał jednak, że nasz kraj nie zgadza się, by sugerowano nam, iż działo się to w sposób „systemowy”.
Prowokacje na Marszu Niepodległości
Prezes partii rządzącej skomentował również zarzuty wysuwane pod kierunkiem PiS, jakoby przedstawiciele ugrupowaniu przykładali rękę do powstania formacji o charakterze neofaszystowskich. Polityk nazwał takie sugestie „bzdurami i urojeniami”. Odniósł się również do materiału TVN o neonazistach oraz zadym, które miały miejsce podczas Marszów Niepodległości w okresie, gdy u władzy pozostawał rząd PO-PSL. To są bzdury, rojenia, prowokacje i tyle. W moim przekonaniu wszystko, co zrobił TVN, wszystko co działo się przy marszach niepodległości w poprzednich latach, było czystą zaplanowaną prowokacją. Takie jest moje osobiste przeświadczenie – powiedział.
źródło: Do Rzeczy
Fot. Wikimedia/Silar