Jarosław Kaczyński udzielił poruszającego wywiadu Radiu Koszalin. W rozmowie przyznał, że towarzyszył posłance Jolancie Szczypińskiej aż do momentu jej śmierci.
Jarosław Kaczyński ujawnił, że stan zdrowia Jolanty Szczypińskiej zaczął się pogarszać w 2017 roku. Prezes PiS przyznaje, że posłanka nie afiszowała się z tym, w związku z czym mało kto wiedział, iż ma duże problemy.
Czytaj także: Kaczyński wspomina posłankę PiS. \"Żyję w poczuciu straty\
„Te ostatnie miesiące były bardzo bolesne, ale dzielnie znosiła te cierpienia. Bardzo często rozmawialiśmy przez telefon. Ona bardzo angażowała się w ostatnie wybory” – powiedział Kaczyński.
Prezes partii rządzącej zdradził, że w towarzyszył Jolancie Szczypińskiej w ostatnich godzinach życia.
„Niedługo przed odejściem jej się poprawiło. Rozmawialiśmy o Słupsku. Ona miała świadomość, że to już jest bardzo niewielka szansa. Do końca była bardzo zaangażowana w politykę. W ostatniej fazie już było pewne, że umrze. Po konferencji w Jachrance do niej pojechałem i siedzieliśmy do późna w nocy. Umarła około 11” – powiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS wspomina Jolantę Szczypińską jako pogodną, miłą i uśmiechniętą osobę. „Żegnamy kogoś niezwykłego, kto miał w sobie bardzo wiele radości życia. Mimo tej choroby wierzyła, że będzie normalnie. To, co robiła, robiła z pasją. Miała swoich wrogów, złych ludzi, to było starcie między dobrem a złem, jeśli chodzi o jej starcia z różnymi politykami. Ona nawet po śmierci była uśmiechnięta” – stwierdził ze smutkiem.
Jolanta Szczypińska zostanie pochowana na cmentarzu w Słupsku. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w poniedziałek.