Dziennikarka Dorota Kania przeprowadziła rozmowę z najbardziej popularnym polskim świadkiem koronnym Jarosławem Sokołowskim ps. „Masa”. Były gangster stwierdził podczas wywiadu, że mafia pruszkowska zapłaciła 150 tys. dolarów Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy, by uzyskać ułaskawienie Andrzeja Z. ps. „Słowik”.
Na antenie Telewizji Republika w programie „Koniec systemu” „Masa” stwierdził, że zostało to zrobione za pomocą tajemniczego mecenasa.
– Załatwił to przez Kancelarię Prezydenta Lecha Wałęsy pewien mecenas, którego nie chcę wspominać. Zostało to klepnięte, suma była „wyświetlona” od samego początku, przekazaliśmy pieniądze, a później było tak, jak zeznałem w prokuraturze: bawiliśmy się i wznosiliśmy toasty – stwierdził były gangster.
Czytaj także: \"Masa\" zabrał głos po raz pierwszy od aresztowania. \"Mam poczucie wykorzystania przez wymiar sprawiedliwości\
Sokołowski nie jestem pewien czy Wałęsa był świadomy, co podpisuje, jednak według jego opinii miał obowiązek wiedzieć. Dodał również, że suma robiła wtedy wrażenie na społeczeństwie, lecz dla gangsterów nie były to duże pieniądze.
Według Jarosława Sokołowskiego dochodziło również do zbliżenia między politykami Kongresu Liberalno-Demokratycznego a gangsterami.
– Hotel „Marriott” był jedną z naszych tzw. przystani. Mieliśmy ich kilka w samej Warszawie. Ludzie wiedzieli, że w danym dniu, w danych godzinach i w danym miejscu można nas spotkać i porozmawiać ws. ewentualnych interesów. Wielokrotnie spotykałem tam polityków KLD. Ugrupowania już nie ma, ale ludzie stamtąd istnieją do dziś i to w polityce międzynarodowej, jeden z nich jest dziś potężnym politykiem. Robiliśmy z nimi biznes i kręciło się – powiedział Masa.