Pomysł Moniki Jaruzelskiej, aby wystartować w jesiennych wyborach parlamentarnych wywołał zdecydowany opór w Wiośnie Roberta Biedronia. Politycy formacji przekonują, że Jaruzelska ma zbyt konserwatywne poglądy. Co na to Włodzimierz Czarzasty?
Wskutek nieudanych negocjacji w obozie opozycji, Platforma Obywatelska nie zdecydowała się na zawarcie koalicji z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Jeśli dodać do tego deklarację samodzielnego startu ze strony Polskiego Stronnictwa Ludowego, naturalną konsekwencją wydawał się wspólny blok polskich ugrupowań lewicowych. Zrozumieli to liderzy czołowych partii po lewej stronie sceny politycznej.
19 lipca powstała koalicja „Lewica”. Decyzję ogłosili: Włodzimierz Czarzasty (SLD), Robert Biedroń (Wiosna) i Adrian Zandberg (Razem). Wciąż nie wiadomo jednak, jak dokładnie będzie wyglądał podział miejsc na listach.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Tymczasem, jak donosi se.pl, w nowo powstałej koalicji już doszło do tarć. Wszystko za sprawą Moniki Jaruzelskiej. Warszawska radna przyznaje, że chciałaby wystartować w jesiennych wyborach parlamentarnych. Na taki scenariusz nie chcą się zgodzić ludzie Wiosny. W ich opinii Jaruzelska ma zbyt konserwatywne poglądy.
Sytuację próbuje uspokoić Włodzimierz Czarzasty. – Walczę o wszystkich, bo jestem człowiekiem wielkiego serca – przekonuje szef SLD w rozmowie z „Super Expressem”. Nie wiadomo jednak, czy uda mu się przekonać Roberta Biedronia. Tym bardziej, że lider Wiosny, kilka miesięcy temu zasugerował, że poglądy Jaruzelskiej są bliskie… PiS.
– Jej poglądy nie mają nic wspólnego z lewicą! Kibicuję SLD, ale obawiam się, że Monika Jaruzelska może skończyć jak Magdalena Ogórek – stwierdził Biedroń. Za liderem Wiosny murem stoją działacze. Jeden z nich, pytany o kandydaturę Jaruzelskiej stwierdził wprost: „Równie dobrze mogłaby być w PiS ze swoimi konserwatywnymi poglądami!”
Źródło: „Super Express” / se.pl