O potencjalnej zmianie na fotelu premiera spekuluje się praktycznie od początku kadencji obecnego rządu. Nowa fala plotek pojawiła się po poniedziałkowej publikacji „Rzeczpospolitej”, w której powołano się na wypowiedzi polityków PiS. Sprawę skomentował rzecznik rządu Rafał Bochenek, który jednak nie przeciął jednoznacznie spekulacji.
Dziennikarze „Rzeczpospolitej” opublikowali w poniedziałek artykuł na podstawie ich rozmów z politykami Prawa i Sprawiedliwości. Mieli twierdzić, że zmiany w rządzie są nieuniknione, choć raczej nie będą one dokonane w sposób spektakularny, z dnia na dzień. Mowa jest nawet o zmianie na fotelu premiera. Beata Szydło mogłaby zostać zastąpiona przez Mateusza Morawieckiego lub nawet przez samego Jarosława Kaczyńskiego.
Te doniesienia komentował na antenie radiowej Jedynki rzecznik rządu Rafał Bochenek. Od samego początku, kiedy rząd pani premier Beaty Szydło przejął władzę w Polsce, pojawiły się spekulacje co do kandydatur również ministerialnych, bo przecież o nich bardzo często się również spekuluje, kto kogo zastąpi, kiedy będzie jakaś rekonstrukcja, zmiana, wymiana ministra – mówił.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Bochenek podkreślał, że rząd nie zajmuje się spekulacjami tylko pracą dla Polski. Rząd, oczywiście, cały czas pracuje, realizuje program Prawa i Sprawiedliwości, ale podlega również także cały czas ocenie swojego środowiska politycznego, bo to jest coś naturalnego – tłumaczył.
Rzecznik rządu nie przeciął jednak w sposób jednoznaczny spekulacji o zmianach na szczycie władzy. Stwierdził natomiast, że praca rządu podlega ocenie partii, z której został wyłoniony. Jak stwierdził, jest to coś naturalnego. Dodał również, że rząd podchodzi do swojej pracy z „wielką pokorą” i jest gotowy poddawać się ocenie w każdej chwili. Nie tylko przez oczywiście, środowisko nasze polityczne, ale i także wszystkich Polaków. Mamy nadzieję, że to, co robimy, służy Polsce, służy Polakom i tak dalej będzie – podsumował.
Źródło: wprost.pl
Fot.: Flickr/Kancelaria Premiera