Jerzy Brzęczek i dziennikarz Michał Pol, spotkali się w cztery oczy. To ich pierwsza rozmowa po wydarzeniach z 20 listopada, gdy selekcjoner reprezentacji w niemiły sposób zwrócił się do Pola przed kamerami telewizji Polsat Sport.
Przypomnijmy, 20 listopada po meczu Portugalia-Polska rozgrywanym stadionie w Guimaraes, Jerzy Brzęczek udzielił krótkiego wywiadu dla telewizji Polsat Sport. Podczas rozmowy komentował grę swoich podopiecznych, jednak w pewnym momencie postanowił się zwrócić do… Michała Pola, dziennikarza „Przeglądu Sportowego” i Onet.pl.
„Czy mogę jeszcze pozdrowić jedną osobę? Chciałbym bardzo serdecznie pozdrowić w imieniu całej reprezentacji, w szczególności tej kadry piłkarskiej, jak i szkoleniowej, bardzo znanego eksperta, pana Michała Pola. Panie Michale, dziękujemy bardzo, że pan wierzy w tę reprezentację i chce pan zmieniać szyld bez udziału żadnego z tych zawodników. Dlatego też jeszcze raz bardzo serdecznie pozdrawiam w imieniu całej drużyny” – powiedział selekcjoner reprezentacji Polski.
Jego wypowiedź nawiązywała do tweeta, który Michał Pol opublikował na swoim profilu społecznościowym. Dziennikarz, obserwując dobrą grę naszej reprezentacji młodzieżowej, która ostatecznie pokonała w barażu Portugalię i awansowała na Mistrzostwa Europy, zasugerował wówczas, oczywiście żartem, by do pierwszej drużyny narodowej włączyć zawodników kadry U-21.
„Zmieniamy szyld, bierzemy Lewego i jedziemy dalej!” – napisał Michal Pol. Jego wpis był nawiązaniem do słów Wojciecha Kowalczyka, który po zdobyciu srebrnego medalu przez drużynę olimpijską podczas Igrzysk w Barcelonie, wypowiedział słowa: „Zmieniamy szyld i jedziemy dalej”. Ówczesny piłkarz Legii Warszawa chciał bowiem, aby zawodnicy reprezentacji olimpijskiej automatycznie wskoczyli do pierwszej reprezentacji i rozgrywali mecze jako kadra seniorska. Co ciekawe, kapitanem drużyny, w imieniu której wypowiadał się Kowalczyk był… Jerzy Brzęczek.
Jerzy Brzęczek spotkał się z Michałem Polem
Podczas poniedziałkowego programu „Misja Futbol”, Michał Pol przyznał, że od momentu „sprzeczki” nie ma kontaktu z Jerzym Brzęczkiem. W tym momencie do rozmowy wtrącił się gość programu, Dariusz Szpakowski, który przypomniał Polowi, iż w poniedziałek selekcjoner będzie obecny w siedzibie TVP, w tym samym czasie, co dziennikarz „Przeglądu Sportowego” (Pol jest ekspertem programu TVP Sport pt. „4-4-2”). Komentator zasugerował, iż wówczas panowie mogą się spotkać i wyjaśnić nieporozumienie w cztery oczy.
Ku zaskoczeniu internautów, do spotkania na korytarzach budynku TVP faktycznie doszło. Poinformował o tym Michał Pol, który zamieścił wspólną fotkę z Brzęczkiem. Po minach selekcjonera oraz dziennikarza wnioskujemy, iż topór wojenny został zakopany. Zresztą, zobaczcie sami.