Pojawił się wyjściowy projekt ustawy o zakazie handlu w niedzielę. Został on zgłoszony przez NSZZ Solidarność, która zakłada jednak zakłada w nim kilka wyjątków, głównie dla aptek, kiosków czy stacji benzynowych.
W czwartek 28 marca został powołany komitet, który ma za zadanie zebrać podpisy popierające zakaz handlu w niedzielę. Jednak pomysł związkowców nie każdemu się podoba, przeciwko są niektóre z organizacji łączących handlowców.
Rzecznik prasowy KK NSZZ „Solidarność”, Marek Lewandowski poinformował, że projekt ten jest wyjściowym, choć według niego ostateczna wersja nie będzie się zbytnio różniła.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Powołany Komitet Inicjatywy Ustawodawczej Ograniczającej Handel w Niedziele, zwanej „Wolną Niedzielą” zrzesza organizacje pracodawców, przedstawicieli związków zawodowych, organizacje pozarządowe oraz samych pracowników. Po zebraniu wymaganych 100 tys. podpisów projekt będzie mógł trafić do Sejmu.
Chcemy, aby niedziela była dla rodziny. Jestem o tym przekonany, że po zebraniu 100 tys. podpisów, które zostaną przekazane marszałkowi Sejmu, po wystąpieniu przedstawiciela grupy inicjatywnej w Sejmie, zostanie to przez Sejm przyjęte i przekazane do pierwszego czytania.
– powiedział przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda.
Zakaz handlu w niedzielę także dla sklepów internetowych i centrów logistycznych.
Szef handlowej „Solidarności” Alfred Bujara potwierdził, że związek chciałby także zakazać handlu w sklepach internetowych i centrach logistycznych w niedzielę. – My w sklepie rozmawiamy z maszyną, z serwerami, ale za tym kryje się człowiek – informuje Bujara.
Jednak innego zdania jest Robert Krzak z Forum Polskiego Handlu, który stwierdził, że takiej formy zakazu handlu jego organizacja z pewnością nie poprze. Według niego zamknięcie magazynów w niedziele to spore problemy w logistyce oraz puste półki sklepowe.
One muszą w niedzielę pracować z wiadomego przyczyny. Klienci oczekują świeżego towaru w poniedziałek, a nie we wtorek
– stwierdził Krzak.
Czytaj także: Koniec papierowych paragonów? MF planuje połączyć kasy fiskalne ze swoimi serwerami
Minister Rafalska również wypowiedziała się o projekcie.
O zakazie handlu w niedzielę oraz samym projekcie wypowiedziała się również minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Podkreśliła w swojej wypowiedzi, że jest to poważny problem, nad którym należy się zastanowić, a sam projekt nie zostanie z pewnością odrzucony w pierwszym czytaniu w Sejmie.
Dostrzegamy ten poważny problem, że rzesze pracowników pracują w niedzielę, znamy ten problem m.in. z wcześniejszych inicjatyw, np. dotyczących dodatkowych świąt, bo poprzednio, kiedy był czynny handel w dni świąteczne, to głównie kobiety musiały pracować. Będziemy się zastawiać, póki co projektu jeszcze nie ma, ale na pewno nie ma mowy o odrzucaniu w pierwszym czytaniu. Rozumiem, że jest inicjatywa obywatelska, nad którą trwają prace i są zbierane podpisy. Nasze stanowisko jest tu jednoznaczne; zawsze mówimy, że projekty obywatelskie będą procedowane.(…) Będziemy się nad tym zastanawiać.
– powiedziała minister Rafalska.
Od zakazu handlu w niedzielę będzie sporo odstępstw.
Projekt zakłada jednak sporo odstępstw o zakazu handlu w niedzielę. Według wstępnych założeń taki zakaz nie obowiązywałby w dwie ostatnie niedziele w roku kalendarzowym przed Świętami Bożego Narodzenia, a także w ostatnią niedzielę przed Świętami Wielkanocnymi oraz w drugą niedzielę lipca.
„Handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych w niedziele w placówkach handlowych są zakazane” – czytamy w projekcie, zaprezentowanym przez NSZZ Solidarność. „Handel (…) w Wigilię i Wielką Sobotę jest dozwolony do godziny 14:00” – zaznaczono także w dokumencie.
Czytaj również: ZUS poszerza wyjazdy szkoleniowe. Tym razem również do słonecznej Hiszpanii
Zakaz miałby także nie obowiązywać aptek oraz punktów aptecznych, kwiaciarni, sklepów w centrach wolnocłowych oraz hotelach, sklepów z pamiątkami, a także piekarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż produktów własnej produkcji w godz. 6–13. Handlować będzie można także na stacjach paliw, ale tylko na powierzchni do 150 metrów kwadratowych. Ma to na celu zapobieganie zmiany stacji w supermarkety.
Nie wszystkie organizacje zrzeszające handlowców popierają pomysł związkowców.
Z ekonomicznego punktu widzenia zabranie jednej siódmej czasu pracy tym najbardziej efektywnym uczestnikom rynku jest po prostu szaleństwem
– powiedział TVP Info Maria Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.