„Nawet towarzyskie mecze biało-czerwonych to dla PZPN złoty interes. Przychód z samych wejściówek na spotkania w Urugwajem i Meksykiem to lekko licząc po 3-4 mln złotych” – pisze w dzisiejszym wydaniu dziennik „Fakt”.
„Fakt” podaje, że oprócz przytoczonej kwoty w zysk, który z każdego meczu notuje PZPN wliczają się także pieniądze ze sprzedaży praw telewizyjnych, reklamowych, a także innych działań marketingowych. Federacja ma oczywiście swoje wydatki, jednak, jak podaje „Fakt”, bilans i tak wychodzi na plus.
Zyski z organizacji spotkań reprezentacji Polski w naszym kraju są tak duże, że Zbigniew Boniek podjął decyzję, iż nasza kadra nie będzie rozgrywać meczów towarzyskich na wyjeździe (o ile takowe nadal będą praktykowane, mecze sparingowe mają bowiem zostać zastąpione przez Ligę Narodów – KLIK), co w przeszłości było zwyczajową praktyką. Nam się to po prostu opłaca pod wieloma względami. Myślę, że polscy kibice też są zadowoleni, że mogą oglądać biało-czerwonych w Polsce – powiedział prezes PZPN w rozmowie z „Faktem”.
Boniek odniósł się również do wizyty reprezentacji Meksyku w naszym kraju. Przyznał, że przybyszom z Ameryki trzeba było zapłacić, jednak nie były to oszałamiające kwoty. Do tego PZPN pokrył koszt dwudniowej wizyty drużyny w Polsce. Z kategorycznym wyłączeniem pokrycia kosztów wizyt w nocnych lokalach, jeśli mieliby na nie ochotę – żartował prezes PZPN.
źródło: Fakt
Fot. Flickr/Drabik Pany