Janusz Korwin-Mikke gościł w Przemyślu, gdzie wraz z Błażejem Wilkiem, liderem podkarpackiego oddziału partii KORWiN, wziął w udział w konferencji prasowej przed Narodnym Domem, czyli budynkiem należącym do mniejszości ukraińskiej.
Korwin-Mikke oznajmił, że bardzo ważne jest, aby garnizon wojskowy w Przemyślu został zasilony większą liczbą żołnierzy. Powód? JKM uważa, że miasto narażone jest na niebezpieczeństwo płynące zza granicy, a konkretnie z Ukrainy, gdzie funkcjonuje spora grupa zwolenników Stepana Bandery. Europoseł zapowiedział, że podejmie w tym kierunku konkretne działania. Polityk odniósł się także do sytuacji na Ukrainie. Stwierdził, że w momencie, gdy to państwo powstało, Rosja przestała być dla naszego kraju takim wrogiem, jakim byłaby, gdyby Ukraina się nie narodziła.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
źródło: Życie Podkarpacie Fot. YouTube