Podczas krótkiej wizyty w Knurowie, Janusz Korwin-Mikke wypowiedział się na temat zajść do których doszło podczas sobotniego meczu miejscowej Concordii z Ruchem Radzionków.
Czytaj także: Zamieszek w Knurowie ciąg dalszy!
Na konferencji Korwin-Mikkego pojawili się nie tylko dziennikarze, ale również kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców Concordii. Kandydat na Prezydenta RP podkreślał słabe wyszkolenie policjantów.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Następnym razem ofiarami będą policjanci, bo wydaje mi się, że ludzie mają dosyć policji która jest niewyszkolona, nie wie jak korzystać z broni. Kiedy trzeba strzelać to policji nie strzela, natomiast strzela się do człowieka biegającego po boisku. Przypominam sytuację kiedy policja miała strzelać do tygrysa i trafiła w weterynarza. Coś tu jest nie w porządku z wyszkoleniem policjantów – widać to wyraźnie. Ludzie tracą cierpliwość i następnym razem ofiarą może być policja – stwierdził Korwin-Mikke.
Zobacz także: FOTOGALERIA: Janusz Korwin-Mikke na Śląsku
Jego zdaniem lepszym rozwiązaniem było nawet dopuszczenie do bójki kibiców obu drużyn.
Jeśli Ci kibice chcieli się pobić z kibicami innego klubu, to najlepiej gdyby do tego dopuszczono i na tym by się skończyło. Stosuje się ogromną siłę wobec osób, które nie są zagrożeniem dla porządku publicznego. Natomiast tam gdzie jest zagrożenie dla porządku publicznego, tam policji nie ma – przekonywał Korwin-Mikke.
Zapytany o wydarzenia, które rozegrały się po meczu na ulicach Knurowa, 73-letni polityk stwierdził, że były one już wyłącznie efektem tego, co wydarzyło się podczas meczu.
Po konferencji Janusz Korwin-Mikke zapalił znicz, a następnie przez kilka minut rozmawiał z kibicami Concordii Knurów.