Film Pawła Pawlikowskiego „Zimna wojna” nie otrzymał ani jednego Oscara, bo wszystkie nominacje dla tego filmu przypadły filmowi „Roma”. Joanna Kulig w rozmowie z dziennikarzami przyznała, że jest żal i smutek, ale też wielka radość.
Film „Zimna wojna” był nominowany do Oscara w trzech kategoriach: najlepsze zdjęcia, najlepszy reżyser i najlepszy film nieanglojęzyczny. Od początku było wiadomo, że głównym konkurentem polskiej produkcji jest meksykański film „Roma” w reżyserii Alfonso Cuarona. I to właśnie to dzieło otrzymało nagrodę we wszystkich tych kategoriach.
Na gali wręczenia Oscarów pojawiła się Joanna Kulig, obok Tomasza Kota, to odtwórczyni jednej z głównych ról w „Zimnej wojnie”. „Żalu troszkę jest, ale „Roma” jest przepięknym filmem(…) Dwa czarno-białe filmy, szkoda, że w tym samym czasie są, piękne oba, także czasami tak bywa… akurat wszystkie nasze nominacje zgarnęli, także trochę nam smutno.” – przyznała w rozmowie z dziennikarzami po gali.
„Tak to jest w tych głosowaniach, że nie zawsze jest tak, jakby się chciało, żeby było. Każdy chce wygrać.” – dodała. „Przygoda od Cannes do tego momentu tu, to jakaś największa przygoda mojego życia i zawodowo i prywatnie, także bardzo się cieszę.” – zapewniła.
Czytaj także: Bramkarz Chelsea nie chciał zejść z boiska. Trener wpadł w szał [WIDEO]
„Przeżycie duże, myślę, że pierwsze w moim życiu, nie wiadomo czy nie ostatnie, więc się cieszę, że w ogóle mogłam tutaj być i przyjść i cieszyć się i świętować nasze wspólne dzieło, bo naprawdę napracowaliśmy się przy tym dużo i to, że to ma taki sukces to jest wielkie szczęście.” – dodała aktorka.
Źr. rmf24.pl