Jean-Claude Juncker udzielił wywiadu „Rzeczpospolitej”. Szef Komisji Europejskiej przyznał, że zabiegał o spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiS nigdy jednak nie odpowiedział na jego prośbę. Polityk stwierdził również, że Mateusz Morawiecki stał się jego przyjacielem.
Jean-Claude Juncker powiedział w rozmowie z „Rz”, że ostatni raz widział się z Jarosławem Kaczyńskim podczas szczytu NATO w Helsinkach w 2005 roku. Od tamtej pory nie mieli ze sobą kontaktu, chociaz szef Komisji Europejskiej miał zabiegać o spotkanie z prezesem PiS.
– Miałem później wiele spotkań z jego bratem. Z Jarosławem Kaczyńskim nie było już sposobności do rozmów, choć poprosiłem go o spotkanie – ujawnił Juncker.
Polityk ujawnił, że wysłał nawet specjalnego przedstawiciela, który rozmawiał z nim i z jego najbliższymi współpracownikami przez cztery godziny. – Nigdy nie przesłał odpowiedzi na moją prośbę o spotkanie – powiedział Jean-Claude Juncker.
Jean-Claude Juncker: Morawiecki stał się moim przyjacielem
Jean-Claude Juncker w rozmowie z „Rz” odniósł się także do możliwości wystąpienia Polski z UE po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych.
Szef Komisji Europejskiej ocenił, że po ewentualnej wygranej przez PiS jesiennych wyborów parlamentarnych Polska nie opuści UE.
– „Polacy widzą, jak kraj się dziś rozwija, że Polska otrzymała od 2004 175 mld euro pomocy strukturalnej. Może nie wiedzą, bo im się tego nie mówi, że dzięki planowi Junckera udało się zainwestować 18,3 mld euro w rozwój małych przedsiębiorstw” – podkreślił.
Pytany o swoje relacje z Mateuszem Morawieckim odpowiedział, że premier Polski stał się jego przyjacielem.
– „Nie jestem w stanie zliczyć, ile miałem tu spotkań dwustronnych z obecnym polskim premierem. Premier zawsze relacjonował potem, że ja powiedziałem to czy tamto, że w taki albo inny sposób oceniłem Timmermansa. Ale skoro tak, to jak można powiedzieć, że nie interesuję się Polską? Czy to ważne, gdzie rozmawiałem z premierem Morawieckim? W Brukseli czy na Malcie? On stał się moim dobrym przyjacielem – powiedział.
Źródło: dorzeczy.pl, wprost.pl