Już jutro Bayern Monachium zmierzy się na własnym stadionie z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. Głos ws. długo wyczekiwanego starcia zabrał najlepszy piłkarz Bawarczyków, Polak, Robert Lewandowski.
Piłkarze Bayernu i Realu wybiegną jutro na Allianz Arena, by zmierzyć się w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. W ćwierćfinale Bawarczycy pokonali FC Sevillę, zaś „Królewscy” okazali się lepsi od Juventusu Turyn (choć niewiele zabrakło, by doszło do dogrywki). Teraz staną na przeciwko siebie i powalczą o finał.
Mecz anonsowany jest jako pojedynek Roberta Lewandowskiego z Cristiano Ronaldo. „Lewy” był oszczędzany na to spotkanie przez Juppa Heynckesa. Polak w Bundeslidze, gdzie Bayern zapewnił sobie triumf, grał głównie ogony, a zastępował go Sandro Wagner. Teraz kapitan naszej reprezentacji ma być jednak gotowy do gry od pierwszej minut.
Czytaj także: LM: Bayern zagra w półfinale z Realem. Losowanie skomentował Lewandowski. Pokazał charakter!
Najlepszy strzelec Bayernu nie obawia się Realu. W rozmowie z dziennikarzami wypowiedział bardzo ważne słowa. Real też popełnia błędy, musisz być gotowy. To w końcu półfinał LM. Jeśli podchodzisz do takiego meczu ze strachem, to nie masz szans. Ostatnio byłem kontuzjowany (ćwierćfinał LM w sezonie 16/17 – przyp. red. ), nie byłem sprawny w 100% i męczyłem się. Odpadliśmy mając dużo pecha – powiedział.
„Lewy” odniósł się również do swojej rywalizacji z Ronaldo. Wiemy, że Cristiano Ronaldo strzelił już kilka goli Bayernowi. Mam nadzieję, że w tym roku nie doda do tej listy kolejnych. Ale najważniejszą sprawą jest występ całego zespołu, nie tylko Ronaldo. Wiemy, że ich pozostali piłkarze są naprawdę dobrzy i też potrafią zdobyć bramki. Musimy uważać na każdego z nich. Ale jeżeli będziemy trzymać się naszej gry i pokażemy cały nasz potencjał, Real też może mieć problemy. Musimy kończyć nasze akcje. Atakować i próbować strzelić – powiedział.
Mecz Bayernu z Realem odbędzie się w środę o 20:45. Dziś, w drugim starciu półfinałowym, na boisku wybiegną zespoły FC Liverpool oraz AS Romy.
źródło: Twitter, Polskie Radio
Fot. YouTube