Emmanuel Macron wywołał wielkie poruszenie swoim apelem do świata ws. Rosji. Na słowa prezydenta Francji zareagowała Anna Kalczyńska. Dziennikarka TVN zadała cztery pytania.
Przypomnijmy, że Emmanuel Macron podzielił się refleksją na temat aktualnej sytuacji międzynarodowej w rozmowie z lokalną prasą. Prezydent Francji zaapelował, by nie przesadzać ze stygmatyzowaniem Rosji.
– Nie powinniśmy upokarzać Rosji po to, aby w dniu, w którym ustaną walki, można było zbudować dalsze relacje kanałami dyplomatycznymi – podkreślił.
Choć z drugiej strony skrytykował agresję Władimira Putina oraz zapowiedział kontynuowanie pomocy militarnej dla Ukrainy, to jednak nie wyhamowało to fali krytyki, która na niego spadła.
Słowami Macrona zainteresowała się m.in. Anna Kalczyńska. Dziennikarka TVN zwróciła uwagę, że prezydent Francji powinien uściślić, co tak naprawdę miał na myśli i postawić jasną granicę.
– Wszyscy komentujemy zadziwiające słowa Prezydenta Francji, ale nikt dotąd nie zapytał co Macron uważa za „upokorzenie Rosji” – zauważyła. – Czy odzyskanie przez Ukrainę Donbasu w granicach sprzed 2014? Płacenie reparacji? Trybunał w Hadze? Czy może po prostu wycofanie wojsk z Ukrainy? – zastanawia się Kalczyńska.
Pani redaktor, dlaczego dziwią panią słowa Macrona? Przeciez on trzyma się tej samej lini od początku wojny. Pokazuje wprost, ze nie ma czegoś takiego jak Unia Europejska tudzież wspólnota Europejska i wartości. Jest biznes, tylko. Bardziej wprost tego pokazać się nie da. ?
— Piotr Piotrowski (@piotrek08951339) June 5, 2022
Obawiam się, że jak ktoś sobie zamierzał wziąć Kijów z marszu, to już został upokorzony i troska pana prezydenta jest spóźniona.
— Adam Czajkowski (@tchaikovsky1993) June 5, 2022