Całkiem niedawno na rynku pojawiła się książka „Deal” agenta piłkarskiego Roba Jansena autorstwa Michela van Egmond. Dowiadujemy się z niej między innymi, że Kamil Grosicki był w kręgu zainteresowań Fenerbahce Stambuł. Przeszkodą w transferze był jednak…rzekomy rozrywkowy tryb życia polskiego skrzydłowego.
Wielu kibiców zna Kamila Grosickiego jako jednego z większych „wodzirejów” polskiej kadry. Piłkarz ze Szczecina jest szczególnie kojarzony z muzyką rozrywkową disco polo, którą puszczał w szatni po wywalczeniu awansu na Euro 2016. Ostatnio powstał nawet odcinek popularnego serialu „Blok Ekipa”, którego bohaterem był właśnie Grosicki.
Opinia o 28-latku jednak zatoczyła znacznie szersze kręgi. Jak można przeczytać w książce „Deal”, Kamil Grosicki był bardzo bliski przeprowadzenia się nad Bosfor do słynnego Fenerbahce Stambuł. Ówczesny szkoleniowiec stołecznej drużyny, Dick Advocaat zrezygnował jednak z pozyskania Polaka, gdyż według niego Grosicki miał problemy z alkoholem. We wspomnianej książce umieszczony fragment rozmowy pomiędzy Jansenem oraz Corem Potem i holenderskim szkoleniowcem.
Czytaj także: Wstrząsająca opowieść Dawida Janczyka. Był nadzieją polskiej piłki, skończył jako alkoholik. \"Od dwóch dni trzeźwiałem\
Jansen: – Jest jeszcze jeden zawodnik. To Kamil Grosicki.
Pot: – Zamówię sobie krem z pomidorów.
Jansen: – Co?
Pot: – Jest bardzo dobry.
Jansen: – Pewnie, że on jest bardzo dobry, gra w polskiej kadrze. Według mnie to jeden z wiodących piłkarzy drużyny. Moi ludzie to sprawdzą. Zresztą grał już w Turcji.
– Tak, w Sivasspor – wtrąca Pot. – Według mnie ma on problem z alkoholem.
– To ja go nie chcę, żadnych problemów z alkoholem – ucina rozmowę Advocaat.
Jak widać w powyższym fragmencie, w sprawę zaangażowany był sam holenderski trener, lecz po sugerstii Cora Pota, zrezygnował z planu pozyskania polskiego pomocnika.