Gerhard Schroeder jest zaniepokojony stanem demokracji w Polsce i na Węgrzech. „Gdzie podziały się wartości w polityce zagranicznej?” – pytał były kanclerz Niemiec w wywiadzie dla „Der Spiegel”. Nieoczekiwanie na wypowiedź niemieckiego polityka zareagowała Georgette Mosbacher.
Podczas rozmowy z tygodnikiem „Der Spiegel” Gerhard Schroeder podzielił się refleksją na temat demokracji w Europie. W opinii byłego kanclerza Niemiec, trudno obecnie ustalić, czy Polska i Węgry są krajami demokratycznymi.
„Proszę popatrzeć na Polskę i Węgry. Czy to są jeszcze demokracje, czy raczej coraz bardziej państwa autorytarne?” – zastanawia się niemiecki polityk (cytat za Deutsche Welle). „Gdzie podziały się wartości w polityce zagranicznej?” – dodał.
Schroeder ubolewa również nad postępowaniem niemieckich formacji CDU i CSU, które – w jego opinii – nie potrafią wyrzucić z Europejskiej Partii Ludowej partii premiera Węgier Viktora Orbana.
Wypowiedź Schroedera spotkała się z falą krytyki w sieci. Wielu internautów zwraca uwagę, że były kanclerz ściśle współpracuje z autorytarną Rosją. Polityk zasiada bowiem w radzie Rosnieftu i współpracuje przy projekcie Nord Stream.
Wczoraj informowaliśmy o ostrym komentarzu Jacka Saryusza-Wolskiego. „Bezczelny skorumpowany polityk któremu nic złego w niemieckiej wzorcowej demokracji nie zrobiono” – napisał eurodeputowany. Więcej TUTAJ
Mosbacher reaguje na słowa Schroedera: Nie zgadzam się
Nieoczekiwanie głos w dyskusji zabrała ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. „Nie zgadzam się. Polska ma wolne i uczciwe wybory, niezależne media, wolność do protestowania bez narażania się na prześladowanie i dobrze prosperującą klasę średnią” – napisała. „Jaka część tego nie stanowi demokracji?” – zapytała retorycznie.
Opinia ustępującej ambasador (20 stycznia kończy misję w Polsce) nie przekonuje Tomasza Lisa. „Pani ambasador postanowiła udowodnić, że niewiele rozumie z tego co dzieje się w kraju, w którym kilka lat mieszkała” – napisał redaktor naczelny „Newsweek Polska”.