W rozmowie Roberta Mazurka na antenie radia RMF FM doszło do zaskakującej sytuacji. Władysław Teofil Bartoszewski, kandydat PSL do Sejmu miał problem ze wskazaniem, na kogo zagłosuje w wyborach. Prowadzący rozmowę nie mógł wyjść ze zdziwienia.
Władysław Teofil Bartoszewski to kandydat PSL do Sejmu z pierwszego miejsca w Warszawie. Jak się okazało, polityk miał poważny problem ze wskazaniem, kogo poprze w wyborach do Senatu z okręgu warszawskiego.
Czytaj także: Kaleta i Szłapka u Olejnik. Doszło do awantury
Kandydat PSL najpierw pomylił okręgi. bo stwierdził, że poprze Michała Kamińskiego. Okazało się jednak, że jest to niemożliwe, bo Kamiński kandyduje z innego okręgu.
„Pan nie będzie na niego głosował. On nie kandyduje w Warszawie, tylko pod Warszawą. W żadnym z pańskich dwóch okręgów Michał Kamiński nie kandyduje (…). Czyli pan nawet nie wie, na kogo będzie głosował. O mój Boże…” – mówił ze śmiechem Mazurek, komentując to co powiedział kandydat PSL.
Mazurek nie dawał jednak za wygraną. Zapytał, czy Bartoszewski zagłosuje na Ujazdowskiego. Ten jednak zaprzeczył, a dziennikarz dopytał, czy może w takim razie kandydat PSL zagłosuje na Pawła Kasprzaka z Obywateli RP. „Tu jest rudny wybór. I jedno i drugie mnie ani nie kusi, ani nie nęci.” – stwierdził Bartoszewski nie wskazując ostatecznie, kogo poprze.
Czytaj także: Ogórek starła się z Lubnauer w TVP Info: To ja zadaję pytania
Cała rozmowa TUTAJ.
Źr. dorzeczy.pl; twitter