Nietypowa sytuacja miała miejsce podczas konferencji prasowej w Łomży. Kandydatki PiS do Sejmu w okręgu 24 pokłóciły się o… mikrofon. Obie Panie nie zorientowały się jednak, że mikrofon, o który walczą jest włączony, a lokalny portal transmituje ich kłótnię.
Posłanka Bernadeta Krynicka i była zastępczyni prezydenta Łomży Agnieszka Muzyk pojawiły się w Łomży na konferencji prasowej kandydatów z okręgu białostockiego. Krynicka reprezentuje PiS na ósmym miejscu listy, a Muzyk na jedenastym. Kłótnię kandydatek do Sejmu zarejestrował lokalny portal mylomza.pl.
Zanim rozpoczęła się konferencja, posłanka Krynicka oznajmiła, że zabierze w jej trakcie głos. „Jeżeli Bernadeta, to ja też” – odpowiedziała Agnieszka Muzyk.
„Ja jestem posłem” – argumentowała z kolei Krynicka.
„Tak?” – padło pytanie. „Pani Muzyk…” – zaczęła Krynicka.
„Ale proszę pani, pani Krynicka, niech się pani nie popisuje jak zwykle. Wszyscy na liście są równi, pani poseł” – mówiła Muzyk.
„Nie, nie jesteśmy równe” – zakończyła kłótnię Krynicka.
Sytuację rozwiązał poseł Lech Kołakowski (siódme miejsce na liście), który także był obecny podczas konferencji. Ostatecznie zdecydował, że głos zabierze tylko on. Zatem ani Krynicka, ani Muzyk nie wypowiadały się podczas konferencji.
Źródło: fakty.interia.pl, Twitter.com