Paweł został sam, bo Platforma zrobiła głupstwo po prostu. Nie umiała odczytać, kogo traci – mówił prezydent Sopotu Jacek Karnowski, wspominając zamordowanego Pawła Adamowicza.
W niedzielę, 20 grudnia, w Europejskim Centrum Solidarności odbył się „Wieczór dla Przyjaciela”. Podczas spotkania rodzina i bliscy wspominali zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W gronie uczestników znalazł się Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, który z Adamowiczem znał się od lat studenckich. Obaj w tym samym roku rozpoczynali nawet swoje prezydentury (1998 – red.).
Wspominając zmarłego, Karnowski poruszył wątek jego działalności politycznej. Przypomnijmy, że Adamowicz był przez lata związany z Platformą Obywatelską. Jednak w 2015 roku zawiesił swoje członkostwo w partii. Od tego czasu drogi PO i prezydenta Gdańska coraz bardziej oddalały się od siebie.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Potwierdzeniem tego były zeszłoroczne wybory samorządowe, w których Koalicja Obywatelska wystawiła Jarosława Wałęsę na prezydenta Gdańska, natomiast Adamowicz wystartował z ramienie stowarzyszenia „Wszystko dla Gdaska”.
„Paweł został w pewnym momencie sam, sam politycznie. Jego pierwszy raz atakowano przecież w 2001 r. bardzo mocno prokuraturą, mnie potem” – przypomniał Karnowski. „Paweł został sam, bo Platforma zrobiła głupstwo po prostu. Nie umiała odczytać, kogo traci; myślę, że do dzisiaj nie bardzo to wszystko umie sobie poukładać” – dodał.
Z relacji Karnowskiego wynika, że do kandydowania w 2018 roku namówili Adamowicza najbliżsi przyjaciele. „On już wcześniej potrafił, będąc sam, wziąć to na swoje plecy” – dodawał.
Prezydent Sopotu podkreślił, że od czasów rządów PiS, Adamowicz sprzeciwiał się kontrowersyjnym ruchom władz, m.in. w kwestii reformy sądownictwa, czy ws. przyjmowania imigrantów. Poniżej nagranie autorstwa gdansk.pl TV, Jacek Karnowski wypowiada się od około 51 minuty.
Źródło: gdansk.pl, dorzeczy.pl