Od kilu lat trwa wojna między Kazimierzem Marcinkiewiczem a jego byłą żoną, Izabelą Olchowicz-Marcinkiewicz. Kobieta wielokrotnie dzieliła się z opinią publiczną swoimi problemami. Kazimierz Marcinkiewicz udzielił wywiadu portalowi Onet.pl. Pierwszy raz wypowiada się w nim szczegółowo na temat swojego małżeństwa.
Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz od dłuższego czasu walczy z byłym mężem. Kobieta twierdzi, że polityk nie płaci jej alimentów, o czym wielokrotnie informowała w mediach. Kazimierz Marcinkiewicz konsekwentnie nie komentował kolejnych wpisów i wywiadów byłej żony.
Były premier kilka dni temu opublikował na Facebooku oświadczenie, w którym przyznał, że była żona, Izabela, stała się jego stalkerką. Teraz w obszernym wywiadzie dla Onet.pl opowiedział ze szczegółami o jego relacji z byłą żoną.
Czytaj także: Izabela Marcinkiewicz dostała sądowy zakaz pisania o prywatnym życie byłego męża
Marcinkiewicz o Izabeli: Będzie mnie dręczyć aż do grobu
Marcinkiewicz mówi, że wielokrotnie proponował Izabeli różnego rodzaju ugody, jednak ta nie chciała z nich skorzystać.
„Tylko, że jej nie chodzi o płacenie. Bo jak 4, 3 i 2 lata temu płaciłem regularnie, to i tak pluła na mnie w gazetach ile wlezie. Wykorzystuje każdy moment i każdy fakt do tego, by mnie oczerniać. Tak robi stalker” – mówi Marcinkiewicz.
„Nawet jeśli zalegam z płatnościami, to żywię ją przez 10 ostatnich lat. Jest na moim utrzymaniu. Akceptuję wyrok sądu. Choć jest dla mnie trudny, bo jeśli ktoś nieustająco mnie obraża, szkaluje, mówi straszliwe kłamstwa na mój temat, a ja muszę mu płacić, to jest to ciężkie. Ale ją spłacę” – deklaruje Marcinkiewicz.
Były premier skomentował także oświadczenie, które zamieścił na Facebooku.
„Mojej stalkerki też nic nie zatrzyma. Będzie to robić do końca. Do mojego grobu. Dlatego musiałem w jakiś sposób tę jej narrację wyprostować. Pokazać prawdę moim przyjaciołom, by we mnie nie wątpili” – tłumaczył.
Marcinkiewicz określił w mocnych słowach związek z Izabelą.
„Mi trafił się horror. I jak mówiłem, horrorów nie ogląda się wiele razy. Raz się obejrzy. I się do nich nie wraca” – wspomina były premier.
Były premier nie wyklucza także podjęcia kroków prawnych.
„Muszę to zamknąć. Mam prawie 60 lat i nie wiem, ile jeszcze pożyję. Nie mam zamiaru tracić życia tylko dlatego, że ktoś zagiął na mnie parol i postanowił mnie wykończyć. Tym bardziej że to już jest nie do wytrzymania. Może nawet nie dla mnie, ale dla moich najbliższych. To rani masę ludzi”.
Cały wywiad można przeczytać TUTAJ.
Była żona Marcinkiewicza walczy o alimenty
Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz od dłuższego czasu walczy z byłym mężem. Kobieta twierdzi, że polityk nie płaci jej alimentów, o czym wielokrotnie informowała w mediach.
„Wyrok sądu w tej sprawie jest prawomocny. No chyba, że pan Marcinkiewicz jest ponad prawem.W sumie powinnam dostać 112 tys. zł, a nie zapłacił ani złotówki. Kodeks karny precyzuje to jasno. Za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego grozi grzywna, a nawet więzienie. Do 25. dnia każdego miesiąca mam dostawać 4 tys. zł alimentów” – przypomina kobieta w rozmowie z „Super Expressem”.
Izabela wskazuje, że komornicy nie są w stanie ściągnąć tych pieniędzy, ponieważ były premier nie ma ich na koncie.
„Dziwię się, że człowiek, który lansuje się na eksperta nie tylko politycznej moralności, jest ponad prawem. „Idź do sądu, na policję i gdzie tylko chcesz”. Tak mi napisał były mąż, gdy spytałam o spłatę alimentacyjnego długu” – żali się Olchowicz-Marcinkiewicz.
Kazimierz Marcinkiewicz był dwukrotnie żonaty. Z pierwszą żoną Marią, z którą rozwiódł się w 2009, ma czworo dzieci. Po raz drugi ożenił się w sierpniu tego samego roku z Izabelą Olchowicz, z którą się rozwiódł w 2018.
Źródło: onet.pl, wMeritum.pl