Wątpię, że jest ktoś kto jeszcze nie wie co zaszło wczoraj na plaży w Gdyni. Od praktycznie wczorajszego wieczora, media bombardują odbiorców co raz to nowymi faktami z wczorajszego zajścia w Trójmieście. I nie byłoby w tym nic dziwnego i nawet nie podejmowałbym tematu, gdyby nie wypowiedzi i zachowania pewnych ludzi. Po raz kolejny media głównego nurtu najpierw informują, a następnie weryfikują informacje, a co po niektórzy politycy zaprzeczają rzeczywistości mimo niezbitych dowodów.
I tak od wczoraj mogliśmy dowiedzieć się, jak to bez powodu kibic Ruchu Chorzów nie mając co robić przed meczem zaatakowali marynarzy z Meksyku i to w przytłaczającej liczbie ponad 100 osób. Dowiedzieliśmy się także, że kibice demoralizowali innych użytkowników plaży miejskiej, bo pili alkohol. Doszły do nas także słuchy, jakoby jeden z kibiców zaatakował Meksykanina nożem. Na szczęście żyjemy w takich czasach, że monitoring jest praktycznie co kilkadziesiąt metrów i są jeszcze ludzie, którzy są prawdomówni i nie boją się powiedzieć, jak wyglądała w tamtych godzinach rzeczywistość.
To, że bójka miała miejsce nie ulega wątpliwości. Ale czy ktoś zastanowił się dlaczego to zdarzenie miało miejsce? Bójkę sprowokowali…marynarze z Meksyku, a nie kibice Ruchu. Grupa cudzoziemców myśląc, że im wszystko wolno, zaczęła dość arogancko i ordynarnie zachowywać się wobec Polek. Na szczęście po raz kolejny kibice stanęli na wysokości zadania i w dość stanowczy sposób pokazali, że Polska, to nie Meksyk, i w Polsce nie można odnosić się w taki sposób do płci przeciwnej. Ach, ci źli kibice, pili alkohol na plaży! Rozumiem, że te puszki i butelki, które są zbierane z polskich plaż każdego wieczora przynoszą krasnoludki? Podobno Ślązacy używali niebezpiecznych narzędzi. Prawda wygląda „troszeczkę” inaczej. W bójce ranny został kibic Ruchu Chorzów. Trafił z ranami szarpanymi na brzuchu dlatego, że Meksykanin zaatakował go rozbitą butelką. Nie mam pojęcia skąd w relacjach znalazła się wzmianka o tym, jak to ponad 100 kibiców brało udział w zajściu. Na monitoringu miejskim doskonale widać, że kibiców Ruchu w tym zdarzeniu brało udział około 30-40 osób. Podobna ilość po stronie marynarzy z Meksyku. Z amatorskich nagrań widać wyraźnie, jak Meksykanie próbują wejść do radiowozu i odbić z rąk policji swoich kolegów z załogi.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
A teraz przyjrzyjmy się wypowiedziom. Po godzinie 13 odbyła się konferencja prasowa z udziałem prezydenta miasta Gdyni i kapitana statku. Niestety, to co usłyszałem z ust ana prezydenta jest powodem do wstydu. Wojciech Szczurek… PRZEPRASZA marynarzy! Za co on przeprasza?! Za to, że polskie dziewczyny mają swoją godność i nie chciały oddać się Meksykanom? Opowiadał, jak to wybrał się do szpitala i złożył wyrazy współczucia marynarzom! Ciekaw jestem czego można im współczuć?! Może tego, że nie mogli bezkarnie zaczepiać polskich kobiet?! Po „kajaniu się” prezydenta, głos zabrał kapitan. Zapytany o to co ma do powiedzenia na ten temat, odpowiedział, że marynarz jest dyplomatą i daję sobie uciąć rękę, że jego podwładni zachowywali się kulturalnie i są dżentelmenami. No cóż, jeżeli mamy wierzyć słowom kapitana, wychodzi na to, że zdjęcia z monitoringu są sfałszowane, a relacje świadków fałszywe.
Przysłowiową „wisienką na torcie” była konferencja prasowa z udziałem ministra spraw wewnętrznych. Na początek stwierdził, że jest to niedopuszczalne, aby kibice przebywali wśród (jak to nazwał minister) normalnych ludzi. Rozumiem, że kibice są nienormalni, że są to zwierzęta, albo ludzie niższej kategorii?! Panie Bartłomieju, konstytucja mówi jasno, że każdy obywatel RP jest równy, a poruszanie się po terytorium kraju swobodne! Oczywiście wspomniał też, że Ci ludzie są zdziczali i powinni zostać poddawani resocjalizacji, nawet siłą! Z tego co się orientuję obrażanie kogoś jest karalne. Panie Bartłomieju, nie ładnie, oj, nieładnie…Cóż, według ministra ten kto staję w obronie niewinnych i słabszych jest dziczą i powinno się takie osoby odizolować od społeczeństwa.
Zaskakujące w tym wszystkim jest to, że mimo niezbitych dowodów na to, że Meksykanie byli prowokatorami , nikt nie ośmielił się ich potępić. Ba! Zostali przeproszeni, a cała wina po raz kolejny spłynęła na kibiców. Czekam z niecierpliwością na to kto przeprosi kibiców za dezinformacje. Obawiam się niestety, że to jest marzenie ściętej głowy. Jednocześnie chciałbym pogratulować i podziękować kibicom Ruchu Chorzów, za to, że nie zwracając uwagi na konsekwencje stanęli w obronie Polek i wszystkich tych, którzy czuli się zagrożeni przebywając w otoczeniu marynarzy. Kibicom po raz kolejny należy się medal, a nie nagonka! Jako kibic, jestem z was dumny, że nie daliście pomiatać polskimi kobietami!
fot. niebiescy.pl