Małgorzata Kidawa-Błońska jest rozczarowana postawą prezydenta Andrzeja Dudy w kwestii zamieszania wokół wyborów prezydenckich. – Polska nie ma Prezydenta. Gdyby był, już dawno zabrałby głos ws. chaosu w kraju – oceniła.
Napięta sytuacja wokół terminu wyborów prezydenckich trwa w zasadzie od początku epidemii w Polsce. Ostatecznie 10 maja głosowania nie było, a Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę, w której podkreśliła brak możliwość oddania głosów na kandydatów.
Termin głosowania ogłosi marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Jednak już teraz trwają spekulacje nad możliwą datą i formą. Nieoficjalne informacje wskazują, że rządzący rozważają odejście od formuły korespondencyjnej na rzecz wyborów mieszanych. Termin głosowania mógłby być wyznaczony na przełom czerwca i lipca.
W związku ze zmianą terminu głosowania coraz głośniej mówi się o możliwej zmianie kandydata w Platformie Obywatelskiej. – Skoro nowe wybory, nowa rekomendacja, nowe potwierdzenie kandydatury. Więc te decyzje są przed nam – powiedział szef PO Borys Budka w rozmowie z gazeta.pl.
Przekładaniem terminu głosowania zaniepokojona jest Małgorzata Kidawa-Błońska. „Polska nie ma Prezydenta. Gdyby był, już dawno zabrałby głos ws. chaosu w kraju” – narzeka kandydatka Koalicji Obywatelskiej.
„Ale do tego potrzebne są odwaga, niezależność i własne zdanie. Andrzejowi Dudzie pozostaje czekać na gotową do podpisu ustawę, a o jej treści dowie się ostatni” – dodała.
Źródło: Twitter, wMeritum.pl, gazeta.pl