Małgorzata Kidawa-Błońska pojawiła się ostatnio w Radomiu, gdzie wzięła udział w spotkaniu z seniorami. – Jestem zaszokowana, że jest to kampania wyborcza Koalicji Obywatelskiej. Przyszłam tutaj po czujnik dla niepełnosprawnej mamy – mówi niezadowolona uczestniczka w rozmowie z Telewizją wPolsce.
Na początku września Grzegorz Schetyna ogłosił, że Małgorzata Kidawa-Błońska będzie kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera. Wicemarszałek Sejmu od razu włączyła się w intensywną kampanię wyborczą.
Małgorzata Kidawa-Błońska w Radomiu
Kilka dni temu kandydatka KO odwiedziła Radom, gdzie wzięła udział w miejskim spotkaniu z seniorami. W trakcie rozdawała czujniki dymu, zakupione z miejskich środków. Jednak forma spotkania nie wszystkim się spodobała. Niektórzy uczestnicy zwrócili uwagę, że przerodziło się ono w przedwyborczą agitację.
– Jestem zaszokowana, że jest to kampania wyborcza Koalicji Obywatelskiej. Przyszłam tutaj po czujnik dla niepełnosprawnej mamy. Nie przypuszczałam! – powiedziała jedna z mieszkanek Radomia w rozmowie z Telewizją wPolsce.
– Trzeba było rozdać czujniki, zrobić szkolenie, a kto sobie życzy i ma jakieś pytania do pani marszałek, to jest już indywidualna sprawa. Koalicja wchodzi z butami w kampanię, w Radomiu! – dodała.
„Na wybory pójdę, ale na pewno nie będziemy głosować na panią”
Mieszkanka po spotkaniu zwróciła uwagę przedstawicielom Platformy Obywatelskiej. – Można było rozdać czujniki, zrobić szkolenie. Natomiast, jeśli ktoś chciałby się spotkać z panią marszałek, to już jest jego sprawa – tłumaczyła.
Autor materiału informuje, że do niezręcznych sytuacji doszło także podczas spotkań z mieszkańcami Radomia. Kiedy kandydatka PO próbowała porozmawiać z jedną z kobiet, usłyszała: – Niestety, nie namówi nas pani.
Kidawa-Błońska zareagowała, pytając, czy kobieta zamierza pójść na wybory. – Na wybory pójdę, ale na pewno nie będziemy głosować na panią – odpowiedziała. – Osiem lat rządziliście, rozkradaliście wszystko po kolei – dodała.
Źródło: wPolsce/ wpolityce.pl