Mimo poważnej awarii chciał dojechać do huty – tak tłumaczył się policjantom kierowca ciężarówki, który zniszczył około 6 kilometrów drogi w Gliwicach. Mężczyzna stracił oponę, jednak postanowił kontynuować jazdę, transportując 11 ton złomu w kontenerze.
Wszystko zaczęło się w sobotę rano, kiedy to gliwiccy policjanci otrzymali wezwanie ws. opony leżącej przy wlocie do tunelu (w kierunku ul. Portowej). Funkcjonariusze udali się na miejsce i bez trudu odnaleźli przedmiot. Wstępne oględziny wskazywały, że opona uległa zniszczeniu. Pozostawało tylko jedno pytanie: gdzie jest właściciel?
Kiedy zauważyli charakterystyczne ślady żłobienia na asfalcie, zaczęli się domyślać, że kierowca wpadł na niezbyt mądry pomysł. Policjanci obserwując ślady, jak po nitce do kłębka, dotarli w końcu do sprawcy.
„Tuż przed Łabędami stał pojazd ciężarowy z 11 tonami złomu w kontenerze. W pojeździe doszło do rozerwania opony na tzw. osi wleczonej. Kierowca zignorował jednak ten fakt i jechał na gołej obręczy koła dalej, w stronę Łabęd, powodując uszkodzenie nawierzchni” – relacjonują funkcjonariusze.
Kierowca ciężarówki, poproszony o złożenie wyjaśnień w tej sprawie, był brutalnie szczery. Tłumaczył, że zdawał sobie sprawę, że stracił oponę, ale… „chciał dojechać do huty„. Rzecz jasna jazda bez opony, w dodatku z potężnym ładunkiem, doprowadziła nie tylko do zniszczenia asfaltu i obręczy koła, ale również uszkodziła podzespołu ciężarówki.
Policjanci ukarali mężczyznę mandatem w wysokości 300 złotych. Jednak kara może być zdecydowanie wyższa. Funkcjonariusze sporządzili dokumentację dowodową, którą przekażą zarządcy drogi. Ten z kolei będzie mógł żądać zwrotu kosztów naprawy. A jak widać na zdjęciach, w niektórych odcinkach asfalt jest poważnie zniszczony.
Źródło: gliwice.slaska.policja.gov.pl, Fot. sierż. szt. Marcin Rydel/ KMP w Gliwicach