W ostatnich dniach doszło do kolejnego wypadku z udziałem kolumny rządowej wiozącej wicepremier Beatę Szydło. Jak informuje „Rzeczpospolita”, kierowca Służby Ochrony Państwa, który spowodował kolizję, zanim trafił do rządowej ochrony był kierowcą w firmie kurierskiej. Przez pięć lat rozwoził… paczki. Informacja ta wywołała wiele negatywnych komentarzy na temat stanu bezpieczeństwa państwa.
Wypadki kolumn rządowych są w ostatnich latach prawdziwym problemem. Bardzo często słychać o stłuczkach, które wprawdzie w większości przypadków kończą się niegroźnie, ale nie zmienia to faktu, że nie powinny się zdarzać. Do najpoważniejszej stłuczki doszło w ubiegłym roku w Oświęcimiu, wówczas premier Beata Szydło trafiła do szpitala. Tym razem do wypadku doszło w Imielinie na terenie województwa śląskiego. Przed przejściem dla pieszych zatrzymał się Peugot, a za nim BMW wiozące wicepremier Beatę Szydło. Niestety, jadące jako drugie w kolumnie Audi nie zahamowało i uderzyło w auto, którym jechała wicepremier. Ono z kolei wjech W wyniku wypadku nikomu na szczęście nic się nie stało, kierowca Audi, który uderzył w tym samochodu Beaty Szydło, dostał 220 złotych mandatu i 6 punktów karnych.
Kierowca SOP rozwoził paczki?
Wkrótce wyszło na jaw, że kierowca SOP, który spowodował kolizję, ma zaledwie dwa lata służby (ujawnił to portal TVN24). Według rozmówców portalu jest debiutantem, nie woził VIP, a tylko szefów Służby. Miał to być jeden z jego pierwszych wyjazdów w Polskę. Wczoraj komendant Miłkowski w studio potwierdził te informacje, podał też, że kierowca ma „25-30 lat”.
Czytaj także: Nowe fakty w sprawie wypadku Beaty Szydło. Wielokrotnie złamano przepisy?
„Ma dwa lata służby, a wcześniej pięć lat był zawodowym kierowcą. Jeździł we flocie samochodowej, w prywatnej firmie” – mówił Miłkowski o prowadzącym audi, broniąc go. „Rzeczpospolita” sprawdziła, co kryje się za tym doświadczeniem.
Jak ustalił dziennik, owa „flota”, to najprawdopodobniej znana firma kurierska, w której mężczyzna miał rozwozić paczki. Obecnie ma on zaledwie 26 lat.
„Państwo z dykty”
Informacje ujawnione przez „Rzeczpospolitą” stały się przedmiotem ożywionej dyskusji w mediach społecznościowych. Internauci krytycznie oceniają stan naszego państwa, które nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa najważniejszym osobom.
Państwo z dykty. https://t.co/O2aemDWFrP
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) November 1, 2018
Źródło: rp.pl, wMeritum.pl