Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia komentował wczorajsze wyrzucenie dwóch posłów. Z szeregami partii pożegnali się Ireneusz Raś i Paweł Zalewski, którzy w ostatnim czasie nie stronili od krytyki wymierzonej w obecne kierownictwo partii.
W piątek Zarząd Krajowy Platformy zdecydował o usunięciu ze swoich szeregów jego i posła Ireneusza Rasia. Obaj to sygnatariusze listu ponad 50 parlamentarzystów PO i KO, w którym znalazł się m.in. apel o zmiany w Platformie. Marcin Kierwiński na antenie radiowej Trójki zapewnił, że decyzja władz partii nie ma związku z listem.
Kierwiński twierdzi, że wykluczenie jest bez związku z listem
„Zarząd krajowy podjął taką decyzję, my wszyscy, członkowie zarządu, którzy głosowaliśmy za wnioskiem przewodniczącego, uważamy, że o sprawach wewnętrznych, należy rozmawiać wewnątrz partii” – mówił Kierwiński. Zaznaczył, że PO jest „partią demokratyczną”, więc od decyzji władz istnieje możliwość odwołania.
Czytaj także: Jachira zwróciła się do liderów opozycji. Padły wulgaryzmy
„Jest rzeczą naturalną, że jeśli ktoś na zewnątrz partii zajmuje się wyłącznie sprawami zewnętrznymi, to robi źle. Źle dla opozycji, dla KO, ale przede wszystkim nie zajmuje się tym, do czego wybrali go wyborcy” – dodał. Stwierdził również, że przed podjęciem decyzji, wewnątrz partii toczono rozmowy.
Zalewski przedstawił inną wersję
Wcześniej w rozmowie z Polsat News nieco inną wersję przedstawił jeden z wykluczonych, Paweł Zalewski. „Jestem tym bardzo zaskoczony, bo nikt ze mną nie rozmawiał, nikt nie informował mnie, że taka procedura usunięcia pana posła Rasia i mnie została wszczęta. Nikt nie przedstawił mi zarzutów i nikt nie dał mi możliwości obrony” – mówił Zalewski.
„Dostałem po tej decyzji tylko telefon od sekretarza generalnego partii pana Kierwińskiego, który mnie o niej poinformował. Ale nawet on nie był w stanie przedstawić mi zarzutów. Powiedział, że one zostaną przedstawione w uzasadnieniu, które otrzymam” – wyjaśnił Zalewski.
„Jeżeli wyrzucenie dwóch posłów, to jest jedyny wniosek, który wyciągnął pan przewodniczący Budka z kryzysu, w którym się znajdujemy, to znaczy, że moja diagnoza oceny sytuacji w Platformie, była słuszna” – ocenił Zalewski.
Źr. Polsat News; Polskie Radio