Klaudia Jachira zbulwersowana postawą policjantów podczas protestu przedsiębiorców. – Nie chcieli ze mną rozmawiać i wytłumaczyć, dlaczego ich zatrzymują. Pokazałam legitymację. Nic to nie dało – skarży się posłanka Koalicji Obywatelskiej.
W sobotę w Warszawie odbył się kolejny protest przedsiębiorców. Niezadowoleni z działań rządu w dobie epidemii koronawirusa uczestnicy zebrali się na placu Zamkowym w Warszawie, później część z nich przebiła się przez kordon policyjny i ruszyła w kierunku siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej.
Podczas strajku doszło do kontrowersyjnej sytuacji z udziałem senatora Jacka Burego. Polityk miał zostać obezwładniony przez policję. – Ponad dwie godziny żądałem, żeby przyszedł dowódca akcji i wytłumaczył, dlaczego zostałem potraktowany w ten sposób i dlaczego użyto siły wobec senatora. Nie doczekałem się – mówił po wszystkim.
Zupełnie inną wersję przedstawiła policja. Funkcjonariusze przekonują, że doniesienia medialne o naruszeniu immunitetu są nieprawdziwe, ponieważ senator sam wszedł do radiowozu. Następnie Bury nie chciał opuścić pojazdu i relacjonował swoje działania w sieci.
Klaudia Jachira: Pokazałam legitymację. Nic to nie dało. Szarpali mnie
Senator KO nie był jedynym politykiem tej formacji, który narzekał na pracę policji. Ogromne pretensje ma również Klaudia Jachira. – Zostałam zaproszona do udziału w Ogólnopolskim Strajku przeciwko rządom Pisu. Była to legalna demonstracja niezwiązana z żadnym z kandydatów na prezydenta. W pewnym momencie policja zaczęła wyprowadzać uczestników protestu – relacjonuje posłanka.
– [Policja – red.] nie podała podstawy prawnej. Nie mieli imienników – przekonuje. – Nie chcieli ze mną rozmawiać i wytłumaczyć, dlaczego ich zatrzymują. Pokazałam legitymację. Nic to nie dało. Szarpali mnie, nie pozwolili ich obronić – dodaje.
Jachira przekonuje, że funkcjonariusze mogli naruszyć jej immunitet. – Ja przeżyje, wolność obywatelska niekoniecznie – zaznacza. Na końcu wpisu posłanka KO zapowiedziała, że zamierza wyjaśnić sytuację.
Działania policji krytykował także senator Bury. – Odseparowano posłankę Klaudię Jachirę, też ją szarpiąc, a nas doprowadzono siłą do samochodu, gdzie na schodkach tego samochodu dostałem uderzenie w nogi, z tyłu, pod kolana, co spowodowało, że upadłem na kolana, a następnie zostałem uderzony w plecy – informował.
Źródło: Facebook