Anonimowy pracownik służby więziennej, który na Facebooku prowadzi profil „Służba Więzienna Okiem Klawisza”, opublikował wpis na temat Stefana W., mordercy Pawła Adamowicza. Ma on bardzo gorzki wydźwięk.
Na facebookowym blogu „Służba Więzienna Okiem Klawisza” opublikowany został najnowszy wpis. Jego autor komentuje sprawę Stefana W., mordercy Pawła Adamowicza, który w grudniu 2018 roku opuścił zakład karny. Pracownik służby więziennej gorzko przyznaje, że teraz zarówno on, jak i jego koledzy będą zmuszeni, aby nazywać szaleńca „panem Stefanem”.
„Przykład pana „Stefana”, tak PANA, bo tak będziemy się do niego zwracać przez najbliższe parę lat MY funkcjonariusze SW. PAN Stefan przeleżał w pudle 5 lat, nauczyliśmy go być roszczeniowym i aroganckim i pokazaliśmy, jaki jest bezkarny. Zapewniliśmy mu 5 lat jedzenia, dachu nad głową oraz opieki medycznej. „KARĘ” którą odbywał w którymś z ZK można porównać, robiłem to już niejednokrotnie, do wczasów w Ciechocinku. Kara bezwzględnego pozbawienia wolności w przypadku osób takich jak PAN Stefan często jest tylko etapem w życiu, jeśli poruszał się On wcześniej w podobnym otoczeniu to świetnie sobie tam dał radę – śmiem twierdzić że nawet mogło mu się to podobać” – pisze „klawisz”.
Stefan W. nie mógł się odnaleźć w rzeczywistości?
Pracownik służby więziennej przyznaje, że Stefan W. po wyjściu z zakładu karnego z pewnością nie mógł odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości. Na podstawie tego postanowił „wymierzyć karę za swój nieudany start”.
„Pewnie pisał o jakieś wokandy, przerwy w karze na wszystko była blacha bo nie dał się „zresocjalizować” (…) jedyne, co nauczyło go więzienie to, to że musi być stanowczy i brutalny (słownie lub fizycznie), by coś uzyskać. W tym pustym dzbanie skleił wszystko w całość, a efekt widać było wczoraj od godziny 20:00 na każdym kanale informacyjnym” – podsumowuje gorzko mężczyzna.
„Na początku napisałem że nie będę nikogo obwiniał, tutaj obwiniłem PANA Stefana. Ale to tylko moje subiektywne zdanie. Pan Stefan wjedzie na puchę z fejmem do**banym na maxa – w oczach innych złodziei będzie już kimś. Stefan przeleży kolejne parę lat za pieniądze moje, twoje a także Pana Adamowicza” – kończy.