Wczoraj w obwodzie charkowskim na Ukrainie doszło do potężnej eksplozji. W powietrze wyleciał największy skład amunicji w kraju. Nad pobliskim miastem latały eksplodujące rakiety i kule ognia. Nad wszystkim górowały wielkie kłęby dymu. Ukraińskie władze podejrzewają dywersję.
Z pobliskiego miasta ewakuowano ok 20 tys. mieszkańców, a wokół płonącego składu wydzielono pasy bezpieczeństwa o szerokości 7 km. Nad całą okolicą zamknięto ruch powietrzny. Pierwsze pożary zostały dostrzeżone w nocy z środy na czwartek. Ogień był widoczny w magazynach, w których znajdowała się amunicja artyleryjska i czołgowa.
Cały skład zajmuje powierzchnię aż 368 hektarów. Według ukraińskich władz, było w nim przechowywanych prawie 140 tysięcy ton amunicji. Służby informowały, że pożar objął ok. połowy całej powierzchni. W potężnych eksplozjach nikt jednak nie ucierpiał. Obrazy pojawiające się na umieszczanych w sieci nagraniach robią wrażenie.
Czytaj także: Czarnobyl nie był pierwszy. 30 lat wcześniej doszło do katastrofy kysztymskiej
Ukraińskie służby sugerują, że przyczyną pożaru i wybuchu mogła być zaplanowana akcja dywersyjna. W związku ze zdarzeniem, armia wzmocniła ochronę na wszystkich granicach z Rosją. Według jednej z wersji, ładunki wybuchowe miały zostać zrzucone na magazyny z przelatującego nad nimi drona. Dwa dni wcześniej, służby informowały o rozbiciu siatki dywersyjnej mającej działać na zlecenie Kremla.
Źródło: wykop.pl; rmf24.pl Fot.: youtube.com