Dziewięcioletni chłopiec z Connecticut wielokrotnie alarmował swoich rodziców, że słyszy dziwne dźwięki. Ci wreszcie postanowili zabrać go lekarza. Wszystko wyjaśniło się, gdy ten zajrzał do ucha chłopca.
Dziewięciolatek zgłosił się do rodziców z nietypową dolegliwością. Oświadczył bowiem, że od pewnego czasu słyszy dziwne dźwięki. Ci początkowo nie chcieli dać wiary temu, co mówi ich syn. Chłopiec był jednak na tyle przekonujący, że postanowili udać się z nim do lekarza.
Rodzice udali się z dzieckiem do laryngologa, który dokładnie wypytał chłopca o towarzyszące mu objawy. Dziewięciolatek przyznał, że ma wrażenie, iż jego ucho jest czymś „wypełnione”. Dodawał też, że wcześniej zdarzało mu się słyszeć dziwne „brzęczenie”.
Lekarz dopytywał chłopca, czy odczuwa ból, jednak ten zdecydowanie zaprzeczył. Rodzice dziecka potwierdzili również, iż dziewięciolatek nie gorączkował, nie był również osłabiony. Wręcz przeciwnie, chętnie wychodził z domu, gdzie oddawał się aktywności sportowej.
Lekarze zajrzeli do ucha
Po przeprowadzeniu lekarskiego wywiadu, medycy postanowili przebadać chłopca. Dr Daid Kasle i dr Erik Waldman, którzy zajęli się dzieckiem, uznali, iż należy zajrzeć do ucha dziewięciolatka. Gdy to zrobili – jak podaje „New England Medical Journal” – nie wierzyli własnym oczom.
Okazało się bowiem, że w uchu chłopca znajduje się kleszcz. Pajęczak silnie zaszczepił się w błonie bębenkowej powodując silny stan zapalny.
Lekarze natychmiast podjęli decyzję, że kleszcz musi zostać usunięty z ucha chłopca. Postanowili przeprowadzić zabieg, który wymagał ogólnego znieczulenia. Do operacji konieczne było wykorzystanie specjalistycznego mikroskopu. Musieli bowiem zachować ostrożność, aby nie uszkodzić wnętrza ucha. W przyszłości mogłoby to doprowadzić do problemów ze słuchem u chłopca. Kleszcz musiał zostać usunięty w całości, ponieważ istniało zagrożenie wystąpienia u dziecka choroby przenoszonej przez te pajęczaki.
Zabieg powiódł się. Pajęczak został usunięty z ucha chłopca. Przez miesiąc dziecko musiało jednak regularnie zażywać antybiotyki oraz stosować krople do uszu. Wszystko po to, aby wykluczyć możliwość zakażenia. Chłopiec nie odniósł żadnego trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Czytaj także: Kibice Górnika Łęczna kazali oddać piłkarzom koszulki