We Francji cały czas rozbrzmiewają echa kłótni Edinsona Cavaniego i Neymara. Panowie posprzeczali się o to, kto w trakcie meczu z Olympique Lyon ma wykonać rzut karny. Ostatecznie zrobił to ten pierwszy, ale gola nie zdobył. Ciąg dalszy kłótni miał miejsce w szatni, gdzie piłkarze skoczyli sobie do gardeł. Kilka dni temu głos w całej sprawie zabrał trener PSG, Unai Emery, który oświadczył, że pierwszym egzekutorem jedenastek będzie Urugwajczyk. Władze klubu postanowiły jednak złożyć mu intratną propozycję.
Podczas meczu z OL pomiędzy graczami PSG iskrzyło dwukrotnie. Najpierw przed wykonaniem jednego z rzutów wolnych, gdy chrapkę na oddanie strzału miał Cavani, a piłkę Neymarowi przekazał jego kolega, Dani Alves (wcześniej Cavani próbował wyrwać ją Brazylijczykowi z rąk), a następnie przy okazji rzutu karnego, który ostatecznie wykonał Urugwajczyk (bramkarz OL obronił), ale do jego egzekwowania zgłosił się również „Ney”, co wywołało pomiędzy zawodnikami sprzeczkę. Więcej TUTAJ.
Cała sytuacja miała swój ciąg dalszy w szatni. Poinformował o tym Mateusz Święcicki, dziennikarz Eleven Sports, który powołał się na przedstawicieli francuskich mediów. Ci utrzymują, że po zakończeniu spotkania Cavani starł się z Neymarem po raz kolejny. Rozjuszonych napastników PSG powstrzymał kapitan zespołu, Thiago Silva oraz inny obrońca, Marquinhos. W wyniku awantury Cavani miał bez słowa opuścić szatnię.
Czytaj także: Francja huczy od plotek! W ten sposób Neymar miał odegrać się na koledze, który nie dał mu wykonać karnego
Kilka dni temu głos w całej sprawie zabrał szkoleniowiec PSG, Unai Emery, który oświadczył, że pierwszym egzekutorem karnych będzie Cavani. Dziś w mediach pojawiły się jednak zaskakujące informacje. Okazuje się, że właściciel klubu, Nasser Al-Khelaifi, miał złożyć Urugwajczykowi nietypową propozycję. Zaoferował mu… milion euro za oddanie prawa do wykonywania „jedenastek” Neymarowi.
Nieoficjalnie mówi się jednak, że piłkarz nie przystanie na tę propozycję. W jego kontrakcie widnieje bowiem zapis, który gwarantuje mu milion euro za zdobycie korony króla strzelców francuskiej Ligue 1. Na razie w tej klasyfikacji jest drugi – ma siedem goli, podczas gdy Radamel Falcao z AS Monaco aż 11. Gdyby zrezygnował z wykonywania rzutów karnych z pewnością odpadłoby mu kilka trafień. Ponadto, powszechnie wiadomo, iż Urugwajczyk jest niezwykle ambitnym piłkarzem, a jego podrażniona przez Neymara ambicja może sprawić, że ostatecznie odrzuci ofertę złożoną przez swojego szefa.
Propozycja właściciela PSG w środowisku piłkarskim zostało odebrana bardzo negatywnie. Komentatorzy określają ją jako gorszącą. Mateusz Borek, dziennikarz Polsat Sport, poszedł o krok dalej. To już jest patologia – ocenił na Twitterze.
źródło: El Pais, wMeritum.pl, twitter