Domagoj Vida, środkowy obrońca reprezentacji Chorwacji, który oprócz świetnej gry w piłkę zasłynął również kontrowersyjnym filmem opublikowanym po ćwierćfinale MŚ z Rosją, znalazł się na celowniku dwóch klubów z Liverpoolu – Liverpool FC oraz Evertonu FC.
O Vidzie głośno zrobiło się za sprawą nagrania, które zawodnik opublikował w sieci po zwycięstwie nad Rosją. Piłkarz, który w przeszłości reprezentował barwy Dynama Kijów, wykrzykuje na nim pozdrowienie „Sława Ukrainie”.
Film zbulwersował Rosjan, którzy zgłosili sprawę do FIFY. Ta nałożyła na Vidę karę finansową.
Postrzeganie Vidy jedynie przez pryzmat kontrowersyjnego nagrania byłoby jednak skrajnie niesprawiedliwe. Defensor reprezentacji Chorwacji przez cały turniej był bowiem jednym z najmocniejszych punktów swojego zespołu. Dawał swoim kolegom spokój pewną grą w obronie, a kiedy było trzeba, jak w ćwierćfinale mundialu z Rosją, pakował piłkę do bramki rywali.
Teraz media donoszą, że Vida znalazł się na celowniku FC Liverpoolu oraz Evertonu FC. Kluby z Liverpoolu są poważnie zainteresowane pozyskaniem obrońcy, który aktualnie reprezentuje barwy Besiktasu Stambuł. Na ten moment najbliższej pozyskania Vidy są „The Reds”, którzy proponują Turkom 22 miliony w europejskiej walucie. „The Toffees” są skłonni zapłacić o pięć milionów mniej.
Co ciekawe, możliwość pozyskania Chorwata sonduje również West Ham United (nowy klub Łukasza Fabiańskiego), który, według angielskich mediów, jest w stanie wyłożyć na stół podobną kwotę, co FC Liverpool.
Transfer Vidy może jednak nie dojść do skutku ze względu na postawę Besiktasu Stambuł, który nie zamierza sprzedawać swojego zawodnika za mniej niż 30 milionów euro. Jest to spora kwota, szczególnie zważywszy na fakt, iż Chorwat ma już 29-lat. Jeżeli Turcy zejdą ze swoich finansowych oczekiwań, wówczas przenosiny obrońcy do Anglii staną się bardziej realne.