Zwycięzcą 67. Turnieju Czterech Skoczni został Ryoyu Kobayashi. Zwyciężając w Bischofshofen (HS143), Japończyk wyrównał osiągnięcie Svena Hannawalda i Kamila Stocha – wygrał wszystkie cztery konkursy w jednej edycji TCS. W niedzielnych zawodach znakomicie spisał się również Dawid Kubacki – zajął drugie miejsce. Niestety, w klasyfikacji generalnej Turnieju, Polak przegrał podium zaledwie o 3,3 pkt.
6 stycznia odbyły się ostatnie zawody 67. Turnieju Czterech Skoczni. Emocje na skoczni w Bischofshofen zagościły już w kwalifikacjach, gdzie wielu zawodników przekroczyło 140 metr, a jeden z nich – Dawid Kubacki – pobił rekord obiektu. Polak wylądował na 145 metrze i poprawił dotychczasowy najdłuższy skok Andreasa Wellingera (144,5 m).
Ryoyu Kobayashi zgarnia całą pulę
Kubacki potwierdził, że znakomicie czuje się na obiekcie również w pierwszej serii konkursowej. Polak skoczył 138 metrów i zaledwie o 0,2 pkt przegrywał z Niemcem Markusem Eisenbichlerem. Faworyt zawodów – Kobayashi – zajmował „dopiero” czwartą pozycję.
Świetny skok Kubackiego, w połączeniu ze słabszą próbą Andreasa Stjernena sprawiły, że Polak wskoczył na trzecie miejsce klasyfikacji generalnej cyklu. Jednak różnice między zawodnikami nie były zbyt duże i wszystko rozegrać się miało w drugiej serii.
Zgodnie z przewidywaniami Kobayashi odrobił stratę z pierwszej części konkursu. Skok na odległość 137,5 m dał mu zdecydowane zwycięstwo. Tym samym Japończyk dołączył do prestiżowego grona skoczków, którzy wygrali wszystkie konkursy TCS w danej edycji. Do tej pory dokonali tego: Sven Hannawald (2002) i Kamil Stoch (2018).
Drugie miejsce w Bischofshofen, mimo nieco słabszej próby (130 m), zajął Dawid Kubacki, a trzeci był Stefan Kraft. Niedługo po zakończeniu konkursu ukazały się wyniki całego cyklu. Niestety okazało się, że Kubacki na ostatniej prostej stracił miejsce na podium. Wyprzedził go Stephan Leyhe, którego łączna nota była lepsza zaledwie o 3,3 pkt.
Źródło: skijumping.pl, fis-ski.com, Twitter, Eurosport