Kolejki na stacjach paliw oraz przed bankomatami w Polsce. W sieci pojawiają się dowody na prowadzenie akcji dezinformacyjnej wśród Polaków. Tymczasem PKN Orlen zapewnia, że paliwa nie zabranie.
Inwazja Rosji na terytorium Ukrainy wstrząsnęła światem. Niestety wraz z atakiem na terytorium naszego sąsiada prowadzone są także działania mające na celu wywołanie popłochu i paniki, także wśród Polaków.
W wielu miejscach w Polsce, zwłaszcza na wschodzie kraju, odnotowano wielkie kolejki na stacjach paliw. Podobnie wygląda sytuacja przy bankomatach. O sytuacji piszą m.in. portal Warszawa w Pigułce, Interia.pl oraz Dziennik Wschodni.
To efekt dezinformacji w sieci. W polskim internecie odnotowano szeroką akcję, ruch kont, które z jednej strony przedstawiają prorosyjską narrację, z drugiej usiłują zasiać panikę wśród obywateli Polski. Więcej o sposobach dezinformacji na portalu specjalistycznym – Konkret24.
⚠️ALERT⚠️
— Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowyc (@ibimspl) February 24, 2022
W województwie podkarpackim w kanale #Facebook w grupach septycznych wobec szczepień #COVID odbywa się dynamiczna mechaniczna dystrybucja treści dot możliwych braków paliwa.
➡️ilość kont: 30
➡️konta dokonują emisji także treści anty #Ukraina i pro #Rosja pic.twitter.com/bxxK4Sixyz
Główne linie fałszywych narracji wykorzystywane przez rosyjską propagandę.
— Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (@RCB_RP) February 24, 2022
Narracja ta jest elementem rosyjskiej operacji dezinformacyjnej ukierunkowanej na przedstawienie Ukrainy jako strony atakującej. #DisInfoRadarRCB #dezinformacja pic.twitter.com/Xv1wrlqFWY
Szturm na stacje paliw zauważalny w coraz większej liczbie polskich miast przypomina mi hurtowe wykupywanie papieru toaletowego podczas pierwszego lockdownu.
— Jakub Wiech (@jakubwiech) February 24, 2022
Widzę pierwsze oznaki paniki.
— Wojtek Kardys ?? (@WojtekKardys) February 24, 2022
Gdy rozpoczęła się pandemia było to samo. Ludzie ruszyli po makaron i na stacje paliw.
Dlatego *zwłaszcza teraz* uważajcie na informację od rzekomych kuzynów, wujków, sąsiadów pracujących w wojsku o godzinach policyjnych czy odcięciu miast
Rozwagi pic.twitter.com/PvjlXw0OeU
Tymczasem PKN Orlen stanowczo dementuje. Paliwa nam nie zabraknie, mamy zabezpieczone dostawy. – Mamy informacje, że jest większy ruch na stacjach paliw, ale wszystkie stacje są zabezpieczone w dostawy paliw – podkreśla rzeczniczka PKN Orlen Joanna Zakrzewska w rozmowie z RMF FM.
Komunikat o podobnej treści wydal też prezes Daniel Obajtek.
W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) February 24, 2022