Dzisiejsze ogłoszenie zmiany personalnej na stanowisku rzecznika MON powinno być triumfem opozycji, która od dawna domagała się dymisji Bartłomieja Misiewicza. Jan Grabiec, rzecznik PO postanowił jednak już pierwszego dnia zaatakować nie znienawidzonego Misiewicza, tylko… nową rzeczniczkę. Przy okazji zaliczył kompromitującą wpadkę.
Na stanowisku rzecznika MON od lutego trwał wakat. Wówczas ze stron internetowych ministerstwa zniknęło nazwisko Bartłomieja Misiewicza. W najnowszym komunikacie Ministerstwa Obrony Narodowej dla Polskiej Agencji Prasowej jako rzecznik podpisała się właśnie mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz. To ona została nowym rzecznikiem resortu obrony.
Pomimo iż opozycja od dawna atakowała byłego rzecznika Bartłomieja Misiewicza domagając się jego odwołania, to już pierwsza konferencja z udziałem mjr Pęzioł-Wójtowicz nie spodobała się rzecznikowi PO. Jan Grabiec wytknął jej, że… jest żołnierzem i nosi mundur. Ktoś pamięta kiedy ostatnio rzecznikiem ministerstwa był żołnierz, w dodatku występujący na konferencji w mundurze? – napisał na Twitterze rzecznik PO.
Czytaj także: MON ma nową rzeczniczkę prasową. Bartłomiej Misiewicz przesłał gratulacje!
Wpis Grabca szybko jednak zniknął z jego profilu. Najwyraźniej ktoś przypomniał posłowi, że podczas rządów PO, rzecznikiem ówczesnego ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka był… pułkownik Jacek Sońta. Jemu również zdarzało się wystąpić w mundurze na konferencji prasowej, co skrupulatnie wypomnieli Grabcowi internauci. Oczywiście wcześniejszy tweet rzecznika PO został zachowany w internecie w formie zrzutu ekranu i jest powielany w mediach społecznościowych.
Panie @JanGrabiec zdążyłam zrobić screena. Czyżby wstydził się Pan tego tłita? pic.twitter.com/JqQW26YJkS
— Świerzynka ن ?? (@MSwierzynka) 6 kwietnia 2017
@MSwierzynka @JanGrabiec pewnie Pan premier @TomaszSiemoniak przypomniał koledze o Panu płk @JacekSonta pic.twitter.com/WdcDV96sVu
— grzegorz dabrowski (@gd7171) 6 kwietnia 2017
To nie pierwsze problemy z pamięcią rzecznika PO dotyczące spraw związanych z obronnością, które tak często są obiektem jego krytyki. W połowie marca Grabiec na antenie TVP Info krytykował odejścia generałów z armii. Łatwo dał się wówczas wmanewrować redaktorowi Rachoniowi. To tych 114. generałów, którzy odeszli i pułkowników, to jest duża liczba Pana zdaniem, czy nie? – dopytywał podczas rozmowy dziennikarz. Ogromna. – odpowiedział Grabiec. Ale to jest liczba generałów, którzy odeszli z armii w 2014 roku, kiedy wy rządziliście. – ripostował Rachoń. Rzecznik PO raczej powinien unikać tematów dotyczących MON, bo ewidentnie mu to nie wychodzi.
Jedno jest pewne, nowej pani rzecznik braku doświadczenia i wykształcenia nikt już nie zarzuci. Służbę wojskową rozpoczęła w 2005 r. jako podchorąży w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Po jej ukończeniu była dowódcą plutonu zmechanizowanego w Polsko-Litewskim Batalionie Sił Pokojowych w Orzyszu. Następnie służyła jako oficer prasowy 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu, młodszy specjalista w Departamencie Wojskowych Spraw Zagranicznych MON, Sekretariacie MON, a po jego przekształceniu – w Centrum Operacyjnym MON.Ukończyła stosunki międzynarodowe – dyplomację na Uniwersytecie Wrocławskim, była stypendystką Uniwersytetu w Antwerpii. Skończyła także podyplomowe studia z zakresu służby zagranicznej oraz studia doktoranckie w Szkole Głównej Handlowej. Pochodzi z Janowa Lubelskiego, ma 36 lat.
Źródło: wmeritum.pl; Twitter.com
Fot.: PAP/Przemysław Piątkowski; Wikimedia/Grycuk