Planowane przez rząd zmiany w sądownictwie sprowokowały szeroką debatę o stanie polskiego wymiaru sprawiedliwości. Temat jest wciąż na nowo podgrzewany kolejnymi faktami. Były już drobne kradzieże dokonywane przez sędziów, była wielka afera w krakowskim sądzie. Jednak to co zaprezentował Jerzy Jachnik, poseł Kukiz’15, obnaża skalę zaniedbań w sądach na jeszcze większą skalę.
Polityk wystąpił na antenie TVP Info w programie „Gość Poranka”. W rozmowie z redaktorem Adrianem Klarenbachem zaprezentował orzeczenie sądu we własnej sprawie. Poseł odczytał fragment wyroku, w którym podkreślił fragment gdzie jest mowa o tym, że to on jest oskarżonym o przestępstwo przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
Jachnik stwierdził, że on nigdy nie był funkcjonariuszem publicznym i dodał, że w dalszej części tekstu zupełnie zmieniono mu imię i nazwisko, a na koniec napisano o nim w rodzaju żeńskim. Na początku było Antoni Jurasz. Zmieniono mi imię i nazwisko. To nie jest jakaś literówka, tylko zmieniono mi całkiem nazwisko w uzasadnieniu. Jeszcze później napisano tu w jednej części „oskarżona” – wyliczał.
Czytaj także: Ustawa 2.0: Co czeka studentów? Przedstawiamy najważniejsze zmiany
W zeszłym roku na komisji sprawiedliwości miałem okazję zadać pytanie pani prezes, to powiedziała, że to jest pomyłka. To nie jest pomyłka, tylko bezczelne kopiowanie postanowień i orzeczeń sądu przez jakąś asystentkę albo sekretarkę. (…) Ta sekretarka nawet na tyle nie myślała, że ściągnęła z dwóch orzeczeń i nawet nie zmieniła danych. To jest orzeczenie wydane przez trzech sędziów. Nie, że jeden się pomylił. – powiedział.
Źródło, fot.: facebook.com/tvp info