Posłowie Nowoczesnej przygotowali projekt uchwały ws. szczytu UE, który złożyli na ręce marszałka Sejmu, Marka Kuchcińskiego. Apelują w nim, aby premier Beata Szydło zgłosiła Donalda Tuska, jako polskiego kandydata na szefa Rady Europejskiej. Przedstawiciele opozycyjnej partii zaliczyli jednak, jak to mają w zwyczaju, sporych rozmiarów wpadkę.
Pomyłkę posłów Nowoczesnej zauważył wicemarszałek Sejmu, Stanisław Tyszka, który opublikował fotografię projektu na swoim twitterowym koncie. Sejm RP w przededniu szczytu na Malcie zobowiązuje Prezesa Rady Ministrów Beatę Szydło do działania w interesie Polski i poparcia Przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska na dwu i pół letnią kadencję – czytamy w dokumencie. Problem w tym, co słusznie zauważył Tyszka, że czwartkowy szczyt nie odbywa się na Malce, a… w Brukseli.
Czytaj także: Nowoczesna pomyliła Brukselę z Maltą. Posłanka Gasiuk-Pihowicz tłumaczy wpadkę. Twierdzi, że to... literówka [WIDEO]
Politycy Nowoczesnej dostrzegli swoją, fatalną skądinąd, pomyłkę i chwilę później na oficjalnym profilu Ryszarda Petru pojawiła się właściwa wersja projektu.
Zgłaszamy uchwałę zobowiązującą rząd do poparcia @donaldtusk na stanowisko @eucopresident. pic.twitter.com/WRVJSiXEkZ
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 8 marca 2017
Nie obyło się jednak bez uszczypliwości.
@RyszardPetru Chłopie zdecydujcie się gdzie ten szczyt UE. Na Malcie w Brukseli czy w Portugalii @donaldtusk @eucopresident
— Kuba Bigl (@KubaBigl) 8 marca 2017
Już w czwartek w Brukseli odbędzie się szczyt Unii Europejskiej. Wezmą w nim udział przywódcy państw członkowskich, a jedną z decyzji, którą podejmą będzie nominacja na szefa Rady Europejskiej. Dotychczas funkcję tę pełnił Donald Tusk, który wyraził swoją gotowość do pozostania na stanowisku przez kolejne 2,5 roku. Polski rząd zdecydował jednak, iż nie udzieli poparcia byłemu liderowi Platformy Obywatelskiej. Otrzymał je za to Jacek Saryusz-Wolski, do niedawna europoseł PO oraz Europejskiej Partii Ludowej.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej Witold Waszczykowski, szef polskiego MSZ, zapowiedział, iż chciałby, aby Saryusz-Wolski został zaproszony na Radę Europejską po to, by móc zaprezentować swój program. Słowa szefa polskiej dyplomacji skomentowała na antenie RMF FM europosłanka Róża Thun, która oświadczyła, iż jest to kompletne pomieszanie pojęć, gdyż Przewodniczący RE nie powinien mieć żadnego programu. W jego kompetencjach leży jedynie koordynowanie prac przedstawicieli państw członkowskich.
źródło: Twitter, TVP Info, RMF FM
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk