Ogromne zaskoczenie wywołała decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, który zdecydował o zawetowaniu tzw. ustawy degradacyjnej. Głos w sprawie zabrała Monika Jaruzelska, która wcześniej apelowała o taką decyzję.
W piątek, 30 marca prezydent Andrzej Duda zdecydował o zawetowaniu tzw. ustawy degradacyjnej i skierowaniu jej ponownie do Sejmu. Zawarte w niej przepisy zakładały degradację wszystkich członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, w tym m.in. gen. Wojciecha Jaruzelskiego i gen. Czesława Kiszczaka.
Prezydent wyjaśnił, że decyzja nie była dla niego łatwa, jednak uważa, że każdy powinien mieć prawo złożyć wyjaśnienia. – Nie jest to dla mnie łatwa decyzja, bo chciałbym, aby te sprawy zostały załatwione, ale nie w ten sposób – mówił.
Córka gen. Jaruzelskiego: „Jestem zadowolona”
O zawetowanie tzw. ustawy degradacyjnej apelowała między innymi córka gen. Wojciecha Jaruzelskiego, Monika Jaruzelska. Wraz z działaczami Sojuszu Lewicy Demokratycznej mówiła o niebezpieczeństwach tej ustawy dla wojskowych. – Proszę, by spotkał się pan z szeroko rozumianymi środowiskami wojskowymi, aby mogły powiedzieć o niebezpieczeństwie konsekwencji tej ustawy – mówiła.
Czytaj także: Monika Jaruzelska do prezydenta Andrzeja Dudy: \"Proszę zdegradować mojego ojca\
Monika Jaruzelska apelowała również, by zdegradować jej ojca, ale nie wszystkich żołnierzy. – Proszę, aby zdegradować mojego ojca, ale nie upokarzać jego byłych podwładnych, ich rodzin i żołnierzy, którzy swoją służbę zaczęli po 1989 roku – dodała.
Po zgłoszeniu weta przez prezydenta Monika Jaruzelska stwierdziła, że dobrze się stało, ponieważ, jak zauważyła, „ustawa była bardzo szkodliwa dla wojska i dla rodzin”. Jednocześnie przyznała, że trzeba teraz poczekać na to, co z przepisami stanie się dalej. – Trzeba jeszcze poczekać z kim prezydent się spotka i jak potoczą się dalsze losy tego weta. Nie czas na poczucie, że wszystko będzie załatwione – powiedziała.
Czytaj także: Są wyniki sondażu dla „Wiadomości TVP”. Poparcie dla PiS spada!