Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych przebywa obecnie w Nowym Jorku. Prowadzi tam rozmowy mające zebrać poparcie dla kandydatury Polski na stanowisko niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Minister chwalił się spotkaniami z przedstawicielami wielu państw. Szybko okazało się jednak, że jedno z nich… nie istnieje.
Waszczykowski zabiega o to, aby Polska objęła stanowisko niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ w latach 2018-2019. Głosowanie nad tą sprawą odbędzie się w czerwcu 2017 r., ale polska dyplomacja już teraz promuje polską kandydaturę.
W Nowym Jorku minister spotkał się m.in. z nowym sekretarzem ONZ Antonio Guterresem. Odbył też szereg rozmów z przedstawicielami wielu państwa świata. Mamy okazję prawie do 20 spotkań z różnymi ministrami. Z niektórymi chyba po raz pierwszy w historii naszej dyplomacji. Na przykład z takimi krajami, jak San Escobar albo Belize – chwalił się Waszczykowski w rozmowie z dziennikarzami.
Szybko okazało się jednak, że minister zaliczył poważną wpadkę. Być może nie byłoby nic dziwnego w tym, że Waszczykowski wymienił San Escobar wśród państw, z których przedstawicielami odbył spotkania, gdyby nie fakt, że… takiego państwa w ogóle nie ma na mapie świata.
Sprawę tłumaczyła później rzeczniczka MSZ. Napisała na Twitterze, że minister Waszczykowski się przejęzyczył. W rzeczywistości miał mieć na myśli rozmowę z ministrem spraw zagranicznych Saint Kitts i Nevis, leżącego w Ameryce Środkowej. Tłumaczenie niewiele chyba pomogło, bo wpadka ministra została szeroko wyśmiana w sieci.
Źródło: wprost.pl
Fot.: Wikimedia/MSZ PL