Bronisław Komorowski, urzędujący prezydent, przyznał oficjalnie na antenie Polskiego Radia, że nie weźmie udziału we wtorkowej debacie kandydatów ubiegających się o najwyższy urząd w państwie. „Debata jest potrzebna przed drugą turą” – powiedział.
Nie, nie zmieniłem zdania. Debata jest potrzebna przed drugą turą, kiedy jest dwóch kandydatów.
– przyznał Bronisław Komorowski, odpowiadając na pytanie zadane przez prowadzącego rozmowę Marcina Zaborskiego, czy zmienił zdanie odnośnie swojego udziału w debacie.
Urzędujący prezydent dodał również, że w sytuacji, gdy w debacie bierze udział tylko dwóch kandydatów może się odbyć między nimi „bardziej pogłębiona, merytoryczna dyskusja, a nie przekrzykiwanie w gronie 11 osób”.
Bronisław Komorowski podkreślił, że gdyby wziął udział w dyskusji, najprawdopodobniej mielibyśmy do czynienia z rywalizacją „dziesięciu na jednego”.
Jest jeden prezydent, a reszta, że tak powiem wzmacnia swoją pozycję przez krytykę prezydenta.
– powiedział.
W tym momencie Marcin Zaborski postanowił wtrącić swoją dygresję.
Tyle, że jeśli się mówi „rozwiążmy, rozstrzygnijmy wybory w pierwszej turze”, to to jest założenie, że tej debaty w drugiej turze nie będzie, bo nie będzie drugiej tury.
Bronisław Komorowski odniósł się do słów dziennikarza.
Dziękuję. Rozumiem, że pan jest głęboko przekonany, że nie będzie. Dziękuję serdecznie, ale ja muszę panu powiedzieć, że trzeba się liczyć z tym, że będzie druga tura również. Jeszcze raz powiem – zgodnie z dobrymi obyczajami i logiką i też szanowaniem wyborców, wyborcom należy się dyskusja pogłębiona, a nie płytka awantura
– odpowiedział.
Prezydent zaznaczył jednocześnie, że każdy kto wejdzie do drugiej tury, może liczyć na „pojedynek” z jego osobą.
Całą rozmowę Marcina Zaborskiego z Bronisławem Komorowskim znajdą państwo TUTAJ.